Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Jak informuje reporter TVN24 Robert Jałocha, który jest obecny pod K2, pogoda w czwartkowy poranek zaskoczyła himalaistów oraz dziennikarzy obecnych w bazie.
- Wyszło słońce. Temperatura wynosi nieznacznie poniżej zera stopni. Śledzimy tutaj prognozy nie tylko dla szczytu, ale też dla naszej bazy. W nocy prognozowany był wiatr o sile 60 km/h i mieliśmy prośbę od Krzysztofa Wielickiego by pilnować namiotów. Tak mocnego wiatru jednak nie było - mówił reporter TVN 24.
Poprawa pogody nie oznacza jednak, że himalaiści ruszą od razu do góry. Wszystko wskazuje jednak na to, że Polacy będą wznowić wyprawę już w sobotę. - W czwartek i w piątek wiatr ma osiągać siłę około 50 km/h. Być może za dwa dni uda się wyjść do góry przekazał mi Piotr Tomala - dodawał Jałocha.
Potrzeba dwóch okien pogodowych
Do zdobycia szczytu potrzebne są dwa okna pogodowe. Pierwsze na aklimatyzację, drugie na atak szczytowy. Celem dla większości z himalaistów będzie dotarcie do obozu trzeciego na wysokości 7450 m i spędzenie tam jednej lub dwóch nocy. Dopiero potem może nastąpić atak szczytowy.
Co się dzieje na K2?
Denis Urubko spakował wszystkie swoje rzeczy i wyruszył z bazy pod K2. To oficjalny koniec wyprawy dla 44-letniego himalaisty. Bazę opuścił również Amin, jeden z tragarzy wysokościowych, który wymaga dalszych badań szpitalnych związanych z chwilową, ale powtarzającą się ślepotą śnieżną.