Joanna Jędrzejczyk (14-1) przyznała, że cierpliwie i systematycznie przygotowuje się do tej ważnej walki, w której stawką jest pas wagi słomkowej. Ten sam pas, który straciła w listopadzie 2017 roku na rzecz Amerykanki, Rose Namajunas (7-3), będącej "underdogiem'' w tym starciu. Rose zdołała jednak zaskoczyć cały świat i pokonała przez TKO już w pierwszej rundzie dominującą w dywizji Jędrzejczyk.
- Poświęcam każdą wolną chwilę na regenerację, prawidłowe odżywianie i treningi. Wiem, że w sporcie wygrywa się i przegrywa, a ja wiem, że moja ostatnia walka nie poszła po mojej myśli, bo zawiodły mnie osoby z mojego teamu - powiedziała Jędrzejczyk na antenie Polsatu Sport.
Przy okazji tej rozmowy Polka podkreśliła, że nie zmienia sztabu trenerskiego ani klubu, który, jej zdaniem, doskonale spełnia swoją rolę:
- Wiele osób pytało mnie, czy zmieniam trenerów, klub… Moja odpowiedź brzmiała „nie”, bo moi trenerzy dołożyli wszelkich starań, by być w jak najlepszej formie. Zawiodła lekarka, która miała duży wpływ na to, jak czułam się na 30 godzin przed walką. Osoby, które nie są w sportach, w których trzeba pilnować tej wagi, nie wiedzą z czym to się je. Często ma to negatywne skutki dla naszego zdrowia oraz nawet życia. Proszę o cierpliwość, tak jak ja muszę czekać na dzień, w którym odbiorę pas wagi słomkowe - zakończyła JJ.
Jędrzejczyk zawalczy o odzyskanie pasa na gali UFC 223, 7 kwietnia w Nowym Jorku.
Więcej o MMA przeczytacie na InTheCage.pl.
Joanna Jędrzejczyk dla Sport.pl: Wyciągnęłam wnioski. To już się nie powtórzy [ROZMOWA]>>>Czytaj więcej