Nanga Parbat. Lekarz Elisabeth Revol: Polacy zasłużyli na medal za tę bohaterską akcję!

- Uratowanie jednej osoby - w okolicznościach, które były niezwykle trudne - świadczy już o bohaterstwie ekipy ratunkowej. Trzeba to wyraźnie podkreślić: ta akcja była heroiczna, a czterej himalaiści, którzy wyruszyli na pomoc, zasługują na medal. Chapeau bas! - w rozmowie z eurosport.interia.pl powiedział dr Emmanuel Cauchy, zajmujący się stanem zdrowia Elisabeth Revol.

Dr Emmanuel Cauchy, założyciel Instytutu Ifremmont z Chamonix, specjalizującego się w medycynie górskiej, jest od kilku dni jednym z głównych konsultantów stanu zdrowia Elisabeth Revol. Francuzka bardzo powoli dochodzi do siebie po tym, jak została uratowana przed polskich himalaistów w czasie akcji pod Nanga Parbat (8125 m n.p.m.)

- Eli leży w szpitalu, jest pod bardzo dobrą opieką, ale proszę wierzyć, że w ostatnich dniach wiele przeszła, jest niewątpliwie zmęczona tym całym zamieszaniem, które wokół niej powstało i nie chciała, aby przekazywać na bieżąco informacje o jej stanie zdrowia. Muszę to uszanować. Tym bardziej że byłem bardzo blisko niej i wiem, co to znaczy - powiedział Cauchy.

Wciąż toczy się walka o to, aby nie była konieczna żadna amputacja - ani ręki, ani tym bardziej stopy Revol, która jest w gorszym stanie. - Musimy jeszcze trochę poczekać. Na dzisiaj pewne jest jedynie to, że bardzo pomocna była współpraca z polskim doktorem Robertem Szymczakiem. Wspólnie podejmowaliśmy decyzje, aby ograniczyć straty, które mogłyby być już nieodwracalne - dodał francuski lekarz.

Czy można było uratować też Tomka Mackiewicza? - Nie sądzę, żeby można było zrobić coś więcej - odparł Cauchy, który wielokrotnie uczestniczył w wyprawach wysokogórskich.

- Dotarcie do Tomka oznaczałoby nie tylko przekroczenie niemożliwego, ale najprawdopodobniej również niemożność pomocy, ze względu na jego stan. Elisabeth twierdzi, że nie mogli zejść do namiotu, bo już praktycznie nic nie widział. Dlatego trudno mi sobie wyobrazić jeszcze jedną równie udaną i sprawną akcję w tak krótkim czasie - dodał lekarz.

- Myślę, że uratowanie jednej osoby - w okolicznościach, które były niezwykle trudne - świadczy już o bohaterstwie ekipy ratunkowej. Trzeba to wyraźnie podkreślić: ta akcja była heroiczna, a czterej himalaiści, którzy wyruszyli na pomoc, zasługują na medal. Chapeau! - zakończył Cauchy.

***

Adam Bielecki: Gdybyśmy zostawili Eli i poszli po Tomka, ona by umarła

- Dochodzimy do Tomka i co dalej? Musielibyśmy go znosić. A dwie osoby, bez zasobów, nie są w stanie tego zrobić. To fizycznie niewykonalne. Nikt w tych warunkach i okolicznościach nie dałby rady. Nie decydowaliśmy sami, skontaktowaliśmy się z kierownikiem akcji Jarkiem Botorem. On konsultował się z bazą pod K2, z Krzyśkiem Wielickim. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że musimy się skupić na ratowaniu Eli - w rozmowie z dziennikarzem portalu Wyborcza.pl, Dominikiem Szczepańskim, mówi polski himalaista, Adam Bielecki. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Oficjalny raport z akcji ratunkowej. "Mackiewicz ok. 13.30 miał już zaburzenia świadomości"

Decyzja o zakończeniu akcji ratunkowej po Tomasza Mackiewicza oraz kontynuowaniu działań ratunkowych jedynie wobec Elisabeth Revol została podjęta 27 stycznia 2018 roku o godzinie 23.30 polskiego czasu (28.01.2018 godzina 3.30 w nocy czasu pakistańskiego), około 2 godziny po dotarciu Denisa Urubko i Adama Bieleckiego do Elisabeth Revol. Decyzja została podjęta przez koordynatora polskiej akcji ratunkowej lekarza Roberta Szymczaka - napisano w oficjalnym raporcie z akcji ratunkowej. CZYTAJ WIĘCEJ >>

"Człowiek, który uwziął się na Nangę". Rozmowa z Tomaszem Mackiewiczem z 2016 roku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.