K2. Przylot po himalaistów nadal niemożliwy

Polscy himalaiści biorący udział w wyprawie na K2 nadal nie mogą dotrzeć do bazy ze Skardu. Pogoda uniemożliwia latanie helikopterom.

- Dziś w bazie warunki pogodowe bez zmian. Dodatkowo nękani jesteśmy śnieżycą.
Wciąż nie może być mowy o akcji w ścianie. Niestety, również lot śmigłowca z chłopakami ze Skardu jest bardzo mało prawdopodobny - poinformowano na fanpage'u Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera.

W czwartek pogoda w bazie pod K2 miała się poprawić, ale niestety tak się nie stało. W bazie wieje wiatr z prędkością ok. 50 km/h, natomiast na poziomie obozu drugiego to już 80 km/h - zdradził Janusz Majer, szef komitetu organizacyjnego wyprawy na K2.

W oddalonym o 100 km Skardu przebywa czterech uczestników akcji ratunkowej na Nandze Parbat. To Adam Bielecki, Denis Urubko, Piotr Tomala i Jarosław Botor. Botor ze względów osobistych został zmuszony do przerwania wyprawy i ma wrócić do Polski.

Co ważne, akcja na Nandze - jej szczegóły zdradziła Elizabeth Revol, czytaj więcej >> - nie miała żadnego wpływu na wyprawę na K2. Pogoda na K2 od dłuższego czasu uniemożliwia wspinaczkę.

Himalaje to nie tylko piękne szczyty. Wspinacze wysokogórscy zostawiają za sobą góry śmieci

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.