Dramat na Nanga Parbat. Bielecki i Urubko muszą się spieszyć. Nad Nangę Parbat nadciąga burza śnieżna

Jak napisał na Facebooku Ludovic Giambiasi, wszyscy członkowie akcji ratunkowej na Nanga Parbat muszą zostać ewakuowani do godz. 11.00, gdyż nad górę nadciąga potężna burza śnieżna.

Mackiewicz wraz z Revol utknęli w drodze na szczyt Nangi Parbat (8125 m n.p.m.). Polak ma poważne odmrożenia, nie może chodzić i słabo widzi. W sobotę o godz. 9.40 polskiego czasu na ratunek himalaistom wyruszyli Polacy będący w bazie pod K2. Dwa śmigłowce z bazy pod K2 zabrały czwórkę himalaistów - Denisa Urubkę, Adama Bieleckiego, Piotra Tomalę i Jarosława Botora.

Tuż przed godz. 13 polskiego czasu himalaiści dotarli pod Nangę Parbat, a akcję ratunkową rozpoczęli od wysokości 4600 m n.p.m. Kolejne informacje nadeszły do nas chwilę po godz. 15.00. W rozmowie ze stacją TVN24, Rafał Fronia - w czasie Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 pełni rolę wspinacza i prognostyka - ocenił, że dojście do Revol zajmie około 16 godzin. W górę wyszli Urubko i Bielecki, wtedy byli na wysokości 5200 m n.p.m., a Francuzka zaczęła schodzić. Pozostali dwaj himalaiści czekają niżej z niezbędnym sprzętem.

Tuż przed godz. 19 dotarły do nas kolejne informacje, które przekazał Ludovic Giambiasi - wieloletni partner wspinaczkowy Revol.

- Jesteśmy pewni, że akcja ratunkowa postępuje. O godz. 18.40 Adam i Denis byli na wysokości 5900 m n.p.m. O 16.45 otrzymałem wiadomość od Elizabeth: "Ciągle idę na dół. Proszę jutro o helikopter" - napisał Giambiasi. I dodał: - Pogoda na razie jest dobra. Musimy jednak ewakuować wszystkich do godz. 11.00, gdyż zbliża się burza śnieżna.

Kolejne, wspaniałe już informacje Giambiasi podał przed godz. 22.00 czasu polskiego. Bielecki i Urubko znaleźli Revol! Himalaiści odnaleźli Francuzkę aż osiem godzin przed pierwotnie zakładanym czasem! Pierwotnie zakładano, że członkowie ekipy ratunkowej odnajdą Francuzkę około godz. 6.00 polskiego czasu, a udało im się to przed 22.00! Bielecki i Urubko przygotowują akcję ewakuacji i będą ją opuszczać do dolnego obozu, gdzie czekają dwaj pozostali członkowie ekipy ratowniczej ze sprzętem medycznym.

- Elisabeth ma odmrożone ręce i nogi. Z zejściem będzie trudno. Będą ją powoli opuszczać. Mam nadzieję, że nad ranem dotrą do Jarka Botora i Piotra Tomali - powiedział w TVN24 Janusz Majer, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego. W niedzielę śmigłowiec zabierze Francuzkę do Islamabadu. Tak wcześnie, jak pozwoli na to pogoda.

A prognozy przewidujące burzę śnieżną nie są najlepsze. Zwłaszcza w kontekście podjęcia próby ratowania Mackiewicza...

Nanga Parbat. Francuski wspinacz nieoficjalnie: Mackiewicz i Revol w czwartek zdobyli szczyt

Nanga Parbat. Piotr Pustelnik: Mam do Pakistańczyków ogromny żal. Kim trzeba być, żeby przedkładać banknoty nad życie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.