Zamieszanie związane z Arturem Szpilką rozpoczęło się tuż po walce Tomasza "Stracha" Oświecińskiego z Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem na ostatniej gali KSW 41. "Strachu" pokonał "Popka", ale tuż po walce został zaatakowany przez Szpilkę, który niespodziewanie wszedł do klatki. Wcześniej pięściarz potwierdził, że zadebiutuje w tej organizacji.
- Straciłem sympatię do Szpilki. Niech już idzie do KSW. Potem się tłumaczył, że został sprowokowany. To ja pytam. Artur, jak cię zaczepi jakiś 11-latek i krzyknie: „Hej Szpilka, tyle razy leżałeś na deskach to i ja ci przywalę” to też się rzucisz, żeby go bić i potem będziesz się tłumaczył, że cię sprowokował? - skomentował całe zajście Andrzej Kostyra.
Na odpowiedź Szpilki nie trzeba było długo czekać. Pięściarz odpowiedział dziennikarzowi w mocnych, kontrowersyjnych słowach. "Andrzej Kostyra to dwulicowa postać!!! Nie interesuje mnie jego zdanie. Od dwóch miesięcy odmawiam mu udzielenia wywiadu i mam różne wnioski, co nie zmienia faktu, że bardzo żałuję tego, co się stało - napisał zawodnik. - Nigdy nie był i nie będzie bezstronnym redaktorem. Czasami, jak go słucham, to sam nie wierzę w to co słyszę - dodał.