Snooker. Kacper Filipiak chce być mistrzem świata

Kilka lat temu zadziwił świat, zwyciężając podczas Pucharu Świata słynnych Szkotów Johna Higginsa i Stephena Maguire'a. Miał 15 lat. Ronnie O'Sullivan przepowiedział mu wtedy, że zostanie mistrzem świata. Dziś Kacper Filipiak ma lat 19, jest mistrzem kraju i niedawno jako pierwszy Polak wbił podczas turnieju breaka maksymalnego. Jakie ma plany? Mistrzostwo świata i medal olimpijski

"Maks" - czyli zdjęcie za jednym podejściem do stołu wszystkich bil i uzyskanie przy tym maksymalnego możliwego wyniku punktowego, 147 - to w snookerze arcywyczyn. Wbicie podczas meczu turniejowego wszystkich 15 czerwonych bil z najwyżej punktowaną czarną (co daje 120 punktów) i zdjęcie potem wszystkich kolorów (kolejne 27 punktów) najczęściej udawało się jak dotąd Ronniemu O'Sullivanowi, który dokonał tego 13 razy. Z Polaków do niedawna nie zrobił tego nikt. Wreszcie sztuka udała się Kacprowi Filipiakowi, reprezentantowi Krooger Teamu, podczas niedawnego turnieju w Lublinie. Dla Kacpra, który jest aktualnym mistrzem kraju, a niedawno zdobył też tytuł do lat 21, najbliższym celem jest European Tour 6 Gdynia Open 2015, który rozpoczął się w środę w Gdyni. A największym marzeniem zdobycie mistrzostwa świata i olimpijskiego medalu. Kacper swój pierwszy mecz w European Tour 6 Gdynia Open 2015 rozegrał w środę wieczorem. W drugiej rundzie kwalifikacyjnej, po zaciętym pojedynku pokonał 4-3 Patryka Masłowskiego. Kolejnym rywalem był doświadczony Anglik, Jeff Cundy. Filipika ograł go 4-2 i w fazie finałowej zawodów zagra z Oliverem Linesem. Mecz w sobotę o 11.30.

Z Kacprem Filipiakiem, zawodnikiem Krooger Teamu, pierwszego polskiego profesjonalnego zespołu snookerowego rozmawia Andrzej Kulasek

- Nigdy nie chcesz znać wcześniej nazwiska swojego przeciwnika, dowiadujesz się dopiero przy stole, z kim będziesz grać. To mocno oryginalne podejście nie tylko w snookerze, ale w ogóle w sporcie, zawodnicy i trenerzy raczej wolą znać przeciwnika, żeby się lepiej przygotować do meczu, ustawić taktykę

Tak, wiem o tym, ale wierzę, że w snookerze jest to zarówno niepotrzebne, jak i po prostu niemożliwe. To zbyt otwarta gra, nie da się kontrolować tego, co się dzieje. Takie mam podejście do gry i do turniejów.

A Twoi przeciwnicy wiedzą, że masz taki zwyczaj?

Nie sądzę.

Najbliższe wyzwanie to European Tour 6 Gdynia Open 2015. Co musiałoby się wydarzyć, byś uznał swój start w Gdyni za udany?

Na pewno chciałbym przebić się przez eliminacje do turnieju głównego, a później zrobić, ile się da, w meczach z zawodowcami. Awansować tak daleko, jak to będzie możliwe.

Nie lubisz wiedzieć, z kim grasz najbliższy mecz, ale może w Gdyni będzie ktoś, z kimś chciałbyś szczególnie się zmierzyć?

Nie podchodzę tak do turniejów - po prostu gram to, co pozwala stół, tu nie ma opcji wybierania przeciwnika.

Trenujesz teraz w Zielonej Górze razem z 11-letnim Antkiem Kowalskim. Do dyspozycji macie tam stół firmy STAR, taki, jaki będzie m.in. obowiązywał w Gdyni. Jak ważna jest możliwość treningu na odpowiednim stole przed turniejem?

Nie jest łatwo przystosować się do nowego stołu podczas samej gry. Wielu może powiedzieć, że zajmuje to raptem chwilę, ale tak dzieje się wyłącznie, gdy gra się na słabszym poziomie. W starciu z zawodowcem, który - w odróżnieniu ode mnie - zna stół, mam małe szanse. Dlatego cieszę się, że mam możliwość przygotować się na to, co czeka mnie w Gdyni.

Ile jest stołów STARA w Polsce? Na co dzień nie masz możliwości gry na STARZE?

Na razie tylko jeden, właśnie ten w Zielonej Górze.

I ile czasu na nim trenowałeś?

W sumie cztery dni, choć najlepiej oczywiście byłoby, gdybym miał go do treningu na co dzień.

Niedawno, podczas turnieju Polskiej Ligi Snookera TOP 16, wbiłeś 147-punktowego, czyli maksymalnego, breaka. Jesteś pierwszym Polakiem, który ma na koncie turniejowego "maksa". Wielkie gratulacje! Jakie to uczucie?

To było bardzo emocjonujące, szczególnie dlatego, że musiałem wykonać dużo trudnych zagrań podczas tego czyszczenia.

Kiedy zorientowałeś się, że to może być maksymalne podejście?

Właściwie od początku układ był idealny i szczerze mówiąc, już wtedy przeszła mi przez głowę myśl o zdejmowaniu ze stołu samych czarnych. Ale ponieważ to był dopiero drugi frame ważnego meczu z Marcinem Nitschke [Kacper wygrał ten pojedynek 6-0 - red.], pomyślałem, że pewnie będę musiał w pewnym momencie zejść na niebieską, żeby upewnić się, że wygram tego frame'a w tym podejściu. Bo bardziej zależało mi na wygraniu frame'a niż na zbudowaniu dużego breaka, tym bardziej że trzy tygodnie wcześniej, na mistrzostwach Polski do lat 21 w Warszawie zrobiłem 144-punktowego breaka.

Mówiliśmy o Twoich celach na Gdynię, to zapytam teraz o cele na dalszą przyszłość: stawiasz sobie jakiś termin powrotu do Main Touru?

Nie. Wiem, że szybko się rozwijam, czuję, że to nastąpi już niedługo, ale nie potrzebuję dodatkowej presji czasu z tym związanej.

Teraz jesteś w Polsce, planujesz w najbliższym czasie wyjazd do Wielkiej Brytanii, by tam trenować i grać sparingi?

Na wszystko potrzebne są fundusze. Na razie dobrze sobie radzę z treningami i sparingami w Polsce, ale w dalszej przyszłości definitywnie chcę wyjechać do Wielkiej Brytanii.

Jesteś pierwszym Polakiem w Main Tourze, pierwszym z maksymalnym breakiem turniejowym. Myślisz czasem, że może będziesz też pierwszym, który zagra na olimpijskim turnieju? Światowa Federacja Snookera czyni starania, by snooker stał się dyscypliną olimpijską już w 2020 roku podczas IO w Tokio.

Mam nadzieje, że będę miał szanse reprezentować kiedyś Polskę na igrzyskach jako snookerzysta. To byłoby coś wspaniałego.

Tytuł mistrza olimpijskiego - to będzie największe osiągnięcie w Waszym sporcie?

Jeśli snooker znalazłby się w olimpijskim programie, to ciężko byłoby porównać olimpijski medal z tytułem mistrza świata. Powiem tak - i to, i to jest moim celem i marzeniem.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.