Yannick Noah oskarża Hiszpanów o doping. I chce legalizacji

Były tenisista, a dziś piosenkarz, jeden z francuskich celebrytów Yannick Noah twierdzi, że za sukcesami hiszpańskiego sportu stoi doping. Na tym nie koniec szokujących opinii. Postuluje on zalegalizowanie takiego wspomagania.

My też mamy zdanie! Dzielimy się nim na Facebook/Sportpl ?

"W czasach kiedy biegałem z rakietą, odstawaliśmy od naszych hiszpańskich przyjaciół. Podobnie było na boiskach piłkarskich, koszykarskich parkietach, trasach Tour de France. Dziś oni biegają szybciej, są silniejsi, my możemy zbierać tylko okruchy (...). Jak to się stało, że nagle jeden naród potrafi zdominować sport? Czy oni odkryli technikę albo wprowadzili awangardową strukturę treningu? Jakoś nie chce mi się wierzyć w tę hipotezę. Dziś sport przypomina" Asterixa na olimpiadzie "- nie napijesz się napoju magicznego, to nie wygrasz. Mam wrażenie, że Hiszpanie tak jak Obelix wpadli do kociołka z miksturą. W ostatnich latach chyba wzmocnili napój, sądząc po liczbie pozytywnych kontroli" - napisał w dzienniku "Le Monde" Noah.

Słynny Francuz idzie dalej - uważa, że Hiszpanie większość dopingowych afer zamiatają pod dywan, chronią sportowców. "W Hiszpanii afera doktora Fuentesa, jeden z największych skandali dopingowych w historii, została wyciszona" - pisze. Wobec bezradności instytucji antydopingowych w karaniu chciałby, aby uznać stosowanie nielegalnych środków: "Skończmy z hipokryzją. Najlepszym sposobem będzie zaakceptować doping. Wtedy wszyscy będą mieć magiczny napój".

Hiszpanie są oburzeni i głęboko dotknięci słowami Francuza.

- Pokaż nam dowody albo zamilcz - mówił po meczu z Realem Saragossa trener Barcelony Pep Guardiola. - Człowiek o wątpliwej moralności źle się wypowiada o hiszpańskich sportowcach. To nie jest zazdrość, to totalna utrata refleksji - stwierdził Toni Nadal, trener Rafaela, do niedawna tenisisty numer 1. - Yannick Noah nie jest właściwą osobą, aby o tym mówić. Jego syn Joaquim gra w NBA, gdzie nie przeprowadza się kontroli antydopingowych. To dziwne, że ktoś, kto powinien znać się na sporcie, wygłasza tak idiotyczne poglądy - mówi w dzienniku "El Mundo" tenisista David Ferrer.

Luis Saez z federacji koszykarskiej zapowiedział, że zastanowi się nad skierowaniem sprawy do sądu. - Ignorantom trudno zrozumieć boom hiszpańskiego sportu. Praca jest kluczem do sukcesu. W naszym kraju przeprowadza się 11 200 kontroli rocznie. To najlepsza odpowiedź, jakiej możemy udzielić - broni się Alejandro Blanco, prezes Hiszpańskiego Komitetu Olimpijskiego.

Skonsternowany był również minister francuskiego sportu, były dżudoka (dwukrotny mistrz olimpijski) David Douillet. W sobotę został zaproszony do studia telewizji France 2, by skomentować wypowiedzi byłego tenisisty. - Jesteśmy skonsternowani tymi uwagami. Otrzymałem mnóstwo telefonów potępiających. Akceptacja dopingu jest niemożliwa, to oszustwo i przestępstwo przeciw zdrowiu - powiedział Douillet.

Noah po burzy, jaką wywołał felietonem w "Le Monde", jeszcze się nie wypowiedział.

Zobacz najsłynniejszych piłkarzy z nr. 11 na koszulce [WIDEO] ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.