Brytyjczyk Mark Foster zrezygnował z próby bicia rekordu świata w pływaniu na dystansie 50 m st. dowolnym podczas zawodów pływackiego PŚ na krótkiej pływalni w Sheffield. Zapowiedział rekordowy wynik na następne zawody z tego cyklu - w Berlinie (20-21.01.2001).
W środę 30-letni Brytyjczyk ustanowił rekord świata na 50 m st. motylkowym (22,87 s). Oświadczył po tym, że w czwartek poprawi drugi - na 50 m st. dowolnym. Zrezygnował z tego pomysłu po porannych eliminacjach. Foster uzyskał słaby czas 23,27 s (rekord należy do Amerykanina Anthony'ego Ervina i wynosi 21,21 s) i choć wszedł do finału, uznał, że warto poczekać do następnych zawodów PŚ. Wycofał się z finału. - Bijąc rekord w Berlinie, będę mógł wziąć lepsze nagrody - stwierdził weteran sprintu.
Foster w Sheffield otrzyma 32 tys. dol. 20 tys. dol. przeznaczone do podziału za rekordy, 8,5 tys. za najlepszy wynik mityngu wśród mężczyzn - to od organizatorów zawodów - oraz 4 tys. dol. za rekord od FINA. Gdy uda mu się pobić rekord w Berlinie, może dostać 4 tys. od FINA oraz 10 tys. marek premii za rekord i 10 tys. marek dla najlepszego wyniku imprezy wśród mężczyzn. Berlin kusi dodatkowo samochodem osobowym dla najlepszego zawodnika wartym 30 tys. marek (14 430 dol.).
Rekord w Berlinie ma jeszcze jeden wymiar. Foster będzie musiał stawić tam czoło najsłynniejszemu sprinterowi lat 90., Rosjaninowi Aleksandrowi Popowowi, który zapowiedział swój start w Niemczech.
- Myślę, że gdy Popow przegra ze mną w wyścigu, w którym ja pobiję rekord świata, zdecyduje się na emeryturę - powiedział Foster ze śmiechem. - Na pływalni w Sheffield pobiłem już sześć rekordów świata. Jestem wdzięczny za to, ale chyba ludzie tutaj wybaczą mi, gdy ustanowię następny gdzie indziej - dodał Brytyjczyk.
st, reuters