We wtorek, 19 grudnia Jakub i Paulina Rzeźniczakowie zagościli w programie "Dzień Dobry TVN", podczas którego zawodnik Kotwicy Kołobrzeg został zapytany przez redaktora Mateusza Hładkę m.in. o przeszłość i córkę Inez ze związku z Eweliną Taraszkiewicz. Były gracz Wisły Płock stwierdził, że nie ma żadnego kontaktu z córką z poprzedniego związku. Jego wypowiedź wywołała skandal i negatywne reakcje. Na słowa 37-latka momentalnie zareagowała matka sześciolatki z pomocą fundacji.
Kilka godzin po wywiadzie Paulina Rzeźniczak zamieściła na InstaStories nagranie, w którym odniosła się do przebiegu rozmowy prowadzonej przez dziennikarza. Influencerka nie ukrywała żalu. Przyznała, że umawiała się na inne pytania. Miały one dotyczyć życia codziennego małżeństwa.
"Kochani chciałam Wam powiedzieć, że jesteśmy po wywiadzie. Jesteśmy w wielkim szoku. Miał być to wywiad pierwszy nasz wspólny, o nas, o tym, co się dzieje u nas dobrego teraz, a zostaliśmy zaatakowani. Jest mi bardzo przykro, ponieważ te wszystkie rzeczy, które się wydarzyły, były bardzo ciężkie dla nas i dla innych osób, które były w tym wywiadzie poruszone, i nie wiem, co powiedzieć, po prostu czuję, że muszę to nagrać, bo ani ja, ani Kuba, ani nasze przyszłe dziecko, nie chcemy znowu tego wszystkiego przeżywać. Miał być to fajny, świąteczny wywiad, a nie wiem, dlaczego tak się wydarzyło, jest mi strasznie przykro" - mówiła Rzeźniczak na opublikowanym wideo na Instagramie.
Głos w tej sprawie zabrał również jej mąż, Jakub, który udostępnił jej relację na Instagramie. "Mieliśmy to zamieścić wcześniej. Zgodziliśmy się na wywiad tylko pod warunkiem, że tematy z mojej przeszłości nie będą poruszone. Pytania Redaktora TVN całkowicie mnie zaskoczyły. Zresztą zaskoczyły też wydawcę programu. Powinienem na nie nie odpowiadać, moje zmieszanie i zaskoczenie było ogromne i powiedziałem niestety, jak jest. Zaraz po jego zakończeniu wyraziliśmy swoje odczucia Redaktorowi Hładkiemu. Zabroniliśmy DDTVN by części wywiadu, gdzie znów wraca się do przeszłości, były gdziekolwiek publikowane" - napisał piłkarz Kotwicy Kołobrzeg.
W kolejnej relacji Paulina Rzeźniczak podziękowała fanom za wsparcie. "Cześć kochani. Jestem pod wielkim wrażeniem ogromu wiadomości, jakie od was otrzymałam. Nie jestem w stanie tego wszystkiego przeczytać. Widzę wszystkie wiadomości i komentarze. Chciałabym wam bardzo podziękować, bo sytuacja jest bardzo trudna i te słowa wsparcia bardzo wiele nam dają i podnoszą na duchu, że ludzie jeszcze wiedzą, jak wygląda sytuacja i że my naprawdę chcemy żyć własnym życiem. Dla niej i dla naszej rodziny będziemy walczyć o to, żeby było dobrze" - mówiła.
Obecnie Paulina Rzeźniczak wraz z piłkarzem Kotwicy Kołobrzeg czekają na narodziny córki.