Bohaterem Gali Derby był Tomáš Lukášek. Wygrał on dwie wspomniane, najważniejsze gonitwy, a najszczęśliwszym człowiekiem na torze był trener Wojciech Olkowski, który wspaniale przygotował Busha Brave’a do najważniejszej próby.
Bush Brave zapewnił trenerowi Olkowskiemu pierwszy sukces w Derby
– W dziewiątym roku prowadzenia stajni wreszcie szczęście się do mnie uśmiechnęło. Wygranie Derby to było nasze marzenie. Niewiele brakowało, a radość moja i mojej żony Beaty byłaby jeszcze większa, gdyż Silvera mogła dzisiaj ograć Cacciniego. Derby oglądałem nie z trybun, lecz na małym monitorze w boksie do pobierania prób dopingowych, bo Komisja Techniczna skierowała moją klacz na badanie. Gdy konie wyszły na prostą i Bush zaczął błyskawicznie odrabiać stratę, a potem oddalać się od Velnelisa, nie zważałem na obecność sędziego i krzyczałem wniebogłosy – powiedział po dekoracji na padoku Olkowski.
– Czułem, że wyścig jest bardzo mocny, więc odciągnąłem trochę mojego konia w dystansie, żeby zachować jego siły na decydujący atak na prostej. Wierzyłem w niego, bo ma niesamowite serce do walki. Gdy go poprosiłem, żeby przyspieszył, wprost pofrunął. Sam byłem zdumiony, że tak łatwo „odjechał” Velnelisowi – ocenił Lukášek.
– Jeszcze do mnie nie dotarło, że mojemu koniowi, którego kupiłem przy pomocy Kishore Mirpuriego na aukcji w Irlandii za 1800 euro, udało się wygrać Derby w tak efektownym stylu. Muszę na spokojnie obejrzeć kilka razy powtórkę na you tube po powrocie do domu. Gratuluję i dziękuję trenerowi Olkowskiemu oraz dżokejowi Lukáškowi. To był ich wspólny majstersztyk – podkreślił właściciel derbisty 2017 Dariusz Jaskólski.
Zwycięskiego Busha Brave’a udekorował na padoku prezes Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik w towarzystwie europosła Ryszarda Czarneckiego, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego oraz prezesa PKWK Tomasza Chalimoniuka i dyrektora toru Włodzimierza Bąkowskiego.
O krótki łeb od sensacji
Tuż przed celownikiem Silvera (od bandy) jeszcze była pierwsza
Siwa Silvera od początku tego sezonu prezentuje wyśmienitą formę, ale mało kto się spodziewał, że w biegu o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego będzie walczyć jak równa z równym z bitym faworytem Caccinim. Pasjonujący pojedynek koni i dżokejów (Szczepana Mazura i Tomáša Lukáška) rozpoczął się po wyjściu na prostą i trwał do samego celownika. Caccini przegrywał jeszcze kilka metrów przed metą, ale Lukášek w samym słupie wykonał zwycięskie pchnięcie. Jako trzeci finiszował Neo, a czwarta była Height of Beauty.
Trenowanego przez Adama Wyrzyka Cacciniego, który jest współwłasnością trenera razem z braćmi Andrzejem i Ryszardem Zielińskimi, udekorował prezes Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik w towarzystwie prezesa PKWK Tomasza Chalimoniuka i dyrektora toru Włodzimierza Bąkowskiego.
Łatwe zwycięstwo Kokshe
Kokshe okazał się najlepszym milerem pierwszej części sezonu
Najlepszym milerem pierwszej części sezonu został trenowany przez Macieja Janikowskiego i dosiadany przez Wiaczesława Szymczuka Kokshe. Wygrał on łatwo o dwie długości przed walczącymi zaciekle w końcówce Szametem i Modraszkiem, które ukończyły wyścig w wymienionej kolejności. Czwarty był Emperor Ajeez.
Pierwszą część sezonu zakończy dwudniówka 8-9 lipca. Potem nastąpi na Służewcu trzytygodniowa letnia przerwa.
Wiecej na ten temat przeczytasz na stronie http://torsluzewiec.pl/