Wielka walka w Wielkiej Wrocławskiej

To było widowisko godne kulminacji sezonu! Jedenaście koni wystartowało w niedzielę do Wielkiej Wrocławskiej Totalizatora Sportowego, by dopiero na końcowych metrach finiszowej prostej rozstrzygnąć o tym, że 100 tysięcy złotych pierwszej nagrody zdobędzie dla swojego właściciela czeski reprezentant Jam Taki.

To była spora niespodzianka, jako że po wycofaniu Indian Sun i St. Petersburga faworytami byli inny czeski przedstawiciel Blesk i ubiegłoroczna zwyciężczyni - partynicka Habana. Tymczasem podopieczna trenera Michała Borkowskiego przez cały dystans galopowała na końcu stawki i nie liczyła się w końcowej rozgrywce.

Po starcie prowadzenie objęła Sun Belina (M. Liska), która przez dłuższy czas przewodziła zgrupowanej stawce. W decydującej fazie gonitwy najwięcej sił zachował Jam Taki, sześciolatek polskiej hodowli, przygotowany przez czeskiego trenera Pavla Polesa, a dosiadany przez Marcela Novaka.

Za nim reszta koni stoczyła walkę o cztery pozostałe miejsca premiowane nagrodami pieniężnymi. Znakomicie finiszowała słowacka Jihlava pod Lukasem Matuskym, w samym celowniku odbierając drugie miejsce Nebriusowi pod Jaroslavem Myską, zaś oba te konie wyprzedziły słabnącego nieco Bleska pod Rostislavem Bensem. Na piątej pozycji przybiegł Sopran Best pod Pavlem Peprną, a dopiero szósta była Habana pod Andrijem Chopykiem.

- Myślałem, że lepsza będzie Sun Belina, ale klacz nas trochę zawiodła - mówił po gonitwie trener zwycięzcy Pavel Poles. - Na szczęście zastąpił ją Jam Taki, więc jestem bardzo zadowolony.

W sobotę inny czeski reprezentant Makle pod Thomasem Boyerem wygrał Wielką Partynicką po fantastycznej walce z Treoniną pod Pawłem Pałczyńskim i Isuzu pod Tomaszem Pastuszką.

Po starcie prowadzenie objął Proud Boris (L. Matusky), którego zaraz zmienił Falconettei (C. Chan). Dość wolne tempo wyścigu podkręciła Openly (J. Sovka), która wyszła na czoło stawki na początku przeciwległej prostej. W czołówce galopował także Makle, ale cała stawka podążała w zwartej grupie.

Przed wejściem w ostatni zakręt Openly miała upadek i zgubiła jeźdźca, na koniec stawki odpadł Falconettei. Do czoła przesunął się Makle i przez pewien czas galopował obok Proud Borisa, swoje pozycje poprawiły także Isuzu i Treonina.

Ta czwórka na finiszowej prostej uzyskała przewagę nad resztą koni i między sobą rozegrała walkę o zwycięstwo, z której w połowie prostej odpadł Proud Boris. Prowadzący w tym momencie Makle skutecznie odparł ataki rozpędzającej się partynickiej Treoniny, którą ostatecznie pokonał o szyję, i Isuzu, która straciła do niej pół długości.

- Makle to dobry koń, ale przed Wielką Partynicką miał w tym sezonie tylko jeden start, dlatego to zwycięstwo jest dla mnie trochę niespodzianką - przyznał trener triumfatora Grzegorz W. Wróblewski. - Ale sprzyjało mu niezbyt szybkie tempo wyścigu.

Mityng z Wielką Wrocławską otworzył prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Podczas dwóch dni wyścigowych emocji na najwyższym poziomie tor partynicki odwiedziło ponad 16 000 osób.

Więcej o: