Dystans 2600 metrów, 12 koni najpierw prezentuje się na padoku, potem delikatnym galopem biegnie w stronę maszyny, wśród kipiącego emocjami tłumu. 100. Wielka Warszawska przyciągnęła kilka tysięcy widzów, wielu z nich obstawiało najważniejszą gonitwę Służewca. Faworytem numer 1, nie tylko rozbawionych atrakcjami towarzyszącymi kibiców, ale też trenerów, właścicieli i ekspertów był 6-letni Camerun. Wszak to koń roku 2012, zwycięzca Wielkiej Warszawskiej z zeszłego roku, imponujący formą także w tym sezonie - triumfował m.in. w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego (2600 m) i w St. Leger (2800 m), jednej z najważniejszych gonitw tzw. porównawczych, gdzie pokonał już trzyletnie konie, m.in. Patronusa.
Ale Camerunowi chyba nie pomógł jeździec Piotr Piątkowski, który przy wyjściu z łuku na prostą finiszową poprowadził ogiera przy kanacie, po wewnętrznej stronie bieżni. Tam było dziś najbardziej grząsko, elastyczny tor nie sprzyjał faworytowi. To była prawdziwa sensacja - trenowany przez Marka Nowakowskiego koń minął celownik dopiero na szóstym miejscu, w szeleście drących w strzępy zakładów.
Finisz godny Wielkiej Warszawskiej zaprezentowały natomiast dwa najlepsze konie lipcowych Derby. Patronus znów pokonał Kundalini. Oba są trenowane przez Andrzeja Walickiego. Zwycięzcę dosiadał najlepszy obecnie dżokej na Służewcu (i tak już pozostanie, bo drugi pod względem liczby zwycięstw Aleksander Reznikov w poniedziałek leci próbować kariery w USA) zaledwie 18-letni Szczepan Mazur. Chłopak to wyjątkowy, w dodatku najwyraźniej wyjątkowe ma też szczęście. Dwa miesiące temu wygrał jeszcze jako uczeń na Belmondinie swoją 100. gonitwę i został dżokejem. Dziś ma na koncie zwycięstwa w Derby i Oaks (2012 r. na Natalie of Budysin) i tegorocznej Wielkiej Warszawskiej i prawdopodobnie tytuł najlepszego jeźdźca roku w kieszeni (drugi raz z rzędu). A niewiele brakowało, by w niedzielnym klasyku wystartował na innym koniu, zgłoszony był na Frenchie Lebec ze stajni Adama Wyrzyka. Okazało się jednak, że na tor nie dotarł zapowiadany jako największa gwiazda weekendu irlandzki dżokej Kieren Fallon, triumfator m.in. Łuku Triumfalnego i Angielskich Derbów. Prawdziwa sława i wielki pechowiec. Tuż przed przyjazdem do Polski doznał urazu podczas... gry w squasha i nie wystartował ani w sobotę w Anglii, ani na Patronusie w niedzielę. Właścicielem obu koni jest ukraiński biznesmen Konstantin Zgara, który w ostatniej chwili zdecydował, że Szczepan Mazur pojedzie na Patronusie, a nie na Frenchie Lebec i tym samym dał ogromną szansę młodemu dżokejowi na wygraną w Wielkiej. Szczepan wspaniale tę szansę wykorzystał.
Wyniki 100. Wielkiej Warszawskiej
1. Patronus, dż. Sz. Mazur (55 kg), tr. A. Walicki
2. Kundalini, dż. T. Lukasek (53 kg), tr. A. Walicki
3. Suo, dż. F. Lefebvre (55 kg), tr. M. Łojek
4. Kara, dż. E. Zahariev (58 kg), tr. E. Zahariev
5. Lucky Peter, dż M. Brezina (60 kg), tr. M. Janikowski
6. Camerun, dż. P. Piątkowski (60 kg), tr. M. Nowakowski
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone