Mistrzostwa Europy to bez wątpienia najważniejsze wydarzenie tego roku, na które zjeżdża się cała śmietanka światowego jeździectwa. Rywalizacja sportowa jest na najwyższym poziomie, z obsadą najlepszych zawodników. To bardzo trudne i wymagające zawody, zarówno dla jeźdźców, jak i koni, w szczególności w konkurencji skoków przez przeszkody. Już pierwszy dzień rozstrzygnął, które z ekip będą walczyć drużynowo o medale. Niestety wśród nich nie było Polaków. Ostatecznie nasza ekipa zajęła szesnastą pozycję z łącznym wynikiem 54,98 karnych.
Przed nami jeszcze występ zawodników dyscypliny ujeżdżenia i para ujeżdżenia. Polskę reprezentować będzie Katarzyna Milczarek na siwym Ekwadorze oraz Żaneta Skowrońska na klaczy With You. W dyscyplinie para-ujeżdżenia w barwach naszego kraju wystartuje tylko jeden zawodnik - Tomasz Zdańkowski na Rimelu, który będzie reprezentował Polskę również na Olimpiadzie w Rio de Janeiro.
Po pierwszym dniu Katarzyna Milczarek na Ekwadorze zajmuje indywidualnie 40. miejsce, a Żaneta Skowrońska 56. Pierwsza była Brytyjka Charlotte Dujardin na Valegro z wynikiem 85,942 proc., druga Helen Langehanenberg na Damon Hill (84,377 proc.), trzeci Edward Gal na Glock's Undercover 81,763 proc.
Dobrze radzi sobie Tomasz Zdańskowski, nasz reprezentant w dyscyplinie ujeżdżenia. Swój pierwszy przejazd zakończył z wynikiem 61,553 proc. "Jeszcze nigdy nie widziałam Tomka w takim stresie. Wydaje mi się, że przytłoczyła go ranga imprezy i ogrom tego wydarzenia. Mimo że nie zrobił żadnego poważnego błędu, nie pokazał tego, co potrafi. Nic dziwnego. Setki zawodników, tysiące widzów, ogromny stadion. Po raz pierwszy w historii w jednym miejscu, w jednym czasie są rozgrywane Mistrzostwa Europy w trzech dyscyplinach: ujeżdżeniu, skokach przez przeszkody i w para-ujeżdżeniu" - mówi Natalia Kozłowska, trenerka naszego reprezentanta. W sobotę o 12.09 kolejny start Tomka. Trzymamy kciuki.