"To wielka tragedia. Jestem trochę w szoku, mój nastrój jest zrujnowany"

W środę 16 listopada zakończył się wyścig Route de Rhum, który wygrał Charles Caudrelier. Francuski żeglarz ustanowił nowy rekord, jednak najlepszy wynik w historii przyćmiło utonięcie dwóch osób.

Route de Rhum to cykliczne regaty, które odbywają się co cztery lata w listopadzie. Trasa przebiega między Saint Malo w Bretanii a Pointe-à-Pitre na Gwadelupie we Francji zamorskiej. W tegorocznych zmaganiach najlepszy okazał się Charles Caudrelier. Francuz przepłynął dystans w 6 dni 19 godzin i 47 minut, co jest nowym rekordem trasy. Do tej pory najlepszy wynik (7 dni 14 godzin i 21 minut) należał do Francisa Joyona, który uzyskał ten rezultat w 2018 roku.

Zobacz wideo Co musi zrobić Lewandowski, żeby zostać sportowcem roku?

Nowy rekord w cieniu tragicznych wydarzeń. Na trasie Route de Rhum zginęły dwie osoby 

Do zdarzenia doszło w dniu dopłynięcia do mety zwycięzcy regat. Około piątej rano około 1,6 kilometrów przed linią mety wywróciła się łódź, w której było 11 osób. Większość została uratowana przez marynarkę wojenną, ale dwie osób zginęły. Według informacji AFP jedna z ofiar utonęła, bo utknęła pod kadłubem łodzi. Byli to członkowie firmy, która organizuje regaty. Mieli 35 i 38 lat.

Przybycie zwycięzcy Route du rhum zawsze generuje napływ statków w okolicy. W rozmowie z AFP prokurator z Pointe-à-Pitre  powiedział, że zostało wszczęte dochodzenie sądowe w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

- To wielka tragedia. Jestem trochę w szoku, mój nastrój jest zrujnowany - stwierdził zwycięzca regat. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.