Tragedia w Zatoce Gdańskiej. Nie żyje trzech polskich żeglarzy

Trzech młodych żeglarzy - Adrian, Wojciech i Michał wraz ze sternikiem Marcinem - wyruszyli na wody Zatoki Gdańskiej, aby trenować przed zbliżającym się startem żeglarskiego sezonu ligowego. Niestety jak się okazało był to ich ostatni trening.

Wypadek na Zatoce Gdańskiej. Trzech żeglarzy nie żyje

W trakcie piątkowego treningu doszło do nieszczęśliwego wypadku. Jacht, na którym przebywali członkowie Garden Space Sailing Team, wywrócił się około 300 metrów od brzegu. Dryfującą łódź odnalazł jej właściciel, po tym jak wieczorem żeglarze nie wrócili do mariny. Od razu zawiadomił służby ratunkowe, które rozpoczęły akcję poszukiwawczą. Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się w piątek 8 kwietnia po 16:30 i trwała do późnych godzin nocnych.

Obok łodzi znajdował się przebywający wcześniej na pokładzie sternik, który przeżył i został przewieziony do szpitala. Z kolei biorące udział w akcji okręty Marynarki Wojennej, jednostki ratownicze i śmigłowiec wyłowiły z wody ciała dwóch żeglarzy. Trzeciego nie znaleziono od razu. Informacje o śmierci żeglarzy potwierdził także klub Garden Space Sailing Team.

- Żeglarze byli ubrani w środki asekuracyjne, ochronne. Z informacji od sternika, który przebywa w szpitalu, mamy informację, że do wypadku doszło około godziny 12.00. Z niewiadomych przyczyn informacja do SAR została przekazana dopiero od właściciela jednostki, który samodzielnie wyruszył zaniepokojony na poszukiwania, to on znalazł i podjął z wody jedną osobę. Drugą osobę podjęli ratownicy SAR - powiedział mediom Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

-Czas przebywania w tej temperaturze wody nie daje żadnych szans na przeżycie, dlatego szukamy już ciała - powiedział z kolei Kluska na łamach portalu trójmiasto.pl o poszukiwaniach trzeciego członka załogi.