Tragiczna śmierć 18-letniego zawodnika. Jego ciało znaleziono w kościele

"Moje myśli są z rodziną i przyjaciółmi Sama, z jego kolegami z drużyny MSU i trenerami oraz ze społecznością Tupelo w tym najtrudniejszym czasie" - powiedział Mark E. Keenum rektor uniwersytetu Missisipi w oświadczeniu po ogłoszeniu informacji o śmierci obiecującego futbolisty Sama Westmorelanda.

19 października doszło do tragicznej śmierci zawodnika futbolu amerykańskiego Sama Westmorelanda. 18-latek reprezentował uniwersytet Missouri. Amerykanin zmarł dwa dni przed dziewiętnastymi urodzinami. "Jednym z moich wspomnień o Samie jest to, że zawsze się uśmiechał" – powiedział Trent Hammond, który trenował Westmorelanda w 2020 roku.

Zobacz wideo Roman Kołtoń o upadku Złotej Piłki. "Nadróbmy to, Lewandowski zmiażdżył"

Śmierć młodego gracza futbolu amerykańskiego w stanie Mississippi

"Sam był ukochanym synem, bratem i kolegą z drużyny oraz wspaniałym młodym człowiekiem z nieograniczoną przyszłością" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu uniwersytetu. Przyczyny zgonu młodego sportowca ciągle nie są ujawnione, policja nadal zajmuje się tą sprawą. Do tej pory udział osób trzecich nie jest brany pod uwagę. Jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że ciało Amerykanina znaleziono w... kościele. Jak podaje TMZ, był to kościół Blackjack Missionary Baptist Church w Starkville.

Śmierć Sama Westmorelanda była ogromnym ciosem nie tylko dla rodziny zmarłego, ale też dla całego środowiska uniwersyteckiego, które nie może pogodzić się z tą stratą. "Zawsze będzie pamiętany i szczerze wspominany przez wszystkich, którzy go znali i kochali" - możemy przeczytać dalej w oświadczeniu.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wyrazy współczucia wyraził również Ty Hardin trener zmarłego przedwcześnie 18-latka. "Będę tęsknił za twoim uśmiechem. Kocham cię Sam" - napisał na Twitterze.

"Sam był fantastycznym młodym mężczyzną, bratem i kolegą z drużyny. Był liderem, a jego pozytywne nastawienie nie było inne. Jego koledzy z drużyny i trenerzy postrzegali Sama jako promień słońca z zaraźliwym uśmiechem" - zamieścił w oświadczeniu uniwersytet.

Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej, zadzwoń na policję pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.

Jeśli potrzebujesz rozmowy z psychologiem, możesz skorzystać z Kryzysowego Telefonu Zaufania pod numerem 116 123. Na stronie liniawsparcia.pl znajdziesz też listę organizacji prowadzących dyżury telefoniczne specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego, pomocy dzieciom i młodzieży czy ofiarom przemocy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.