NFL na Wembley, PLFA na Narodowym

Szefowi najbogatszej ligi świata - amerykańskiej NFL - tak spodobała się Europa, że planuje rozgrywanie tutaj więcej niż jednego meczu w sezonie. Na razie w Anglii, ale być może futboliści z USA pojawią się także bliżej polskiej granicy.

Najbliższy mecz w Londynie odbędzie się w niedzielę (w Polsce można go obejrzeć w kanale ESPN America). Na Wembley zmierzą się Tampa Bay Buccaneers i Chicago Bears. Zwłaszcza ten pierwszy zespół dobrze jest znany w Anglii. Jego właścicielem jest rodzina Glazerów, która rządzi Manchesterem United. I choć prawdopodobnie nie uda się sprzedać wszystkich biletów na niedzielne spotkanie (winę zrzuca się na przedłużający się lokaut, który groził anulowaniem całego sezonu), to i tak prawdopodobnie od przyszłego roku zespoły NFL częściej niż raz będą grać w Europie. Szefowie klubów przegłosowali bowiem w ubiegłym tygodniu zwiększenie liczby meczów poza USA. Daty i miejsca nie zostały jeszcze ustalone, ale spekuluje się, że w grę wchodzi już nie tylko Londyn, ale także inne duże miasta Wielkiej Brytanii, a nawet inne kraje, np. Niemcy, gdzie futbol amerykański jest również dość popularny.

NFL gra w Londynie już piąty rok. Według danych ligi w tym czasie oglądalność niedzielnych meczów ligi wzrosła w brytyjskich telewizjach prawie dwukrotnie. Rośnie też liczba fanów - już dwa miliony Brytyjczyków to oddani kibice NFL, a liczba ta wzrosła w ciągu dwóch lat o 31 proc. Futbolem amerykańskim od czasu do czasu interesuje się 11 mln mieszkańców Zjednoczonego Królestwa.

Już spekuluje się, że to właśnie Londyn będzie pierwszym miastem poza USA, które będzie mieć swoją drużynę w NFL. Oczywiście to kwestia dość odległej przyszłości, bo żeby grać w tej lidze, trzeba generować przychody na poziomie 250 mln dol. rocznie. Londyński klub musiałby więc zarabiać tyle, ile teraz piłkarskie Tottenham czy Manchester City. Drugi problem to pieniądze, które trzeba zapłacić za wejście do ligi. Dziesięć lat temu, gdy Houston Texans finalizowali akces do NFL, ich właściciel zapłacił za to 700 mln dol.

Nie tylko na Wyspach Brytyjskich futbol amerykański bujnie się rozwija. Również w Polsce przeżywa boom. Niedawno obchodziliśmy pięciolecie pierwszego meczu w Polsce, w którym Warsaw Eagles zagrali z 1. KFA Fireballs Wielkopolska. W pierwszym ligowym sezonie zagrały o mistrzostwo Polski cztery kluby. Dziś mamy już 31 zespołów w różnych rozgrywkach ligowych. Gra w nich ponad 2,5 tys. zawodników. To niesamowity skok, jeśli weźmie się pod uwagę to, że futbol amerykański to nie jest sport, który można uprawiać na zasadzie "macie chłopcy piłkę i sobie porzucajcie". Każdy zespół ligowy składa się z co najmniej 45-50 zawodników, którym trzeba zapewnić profesjonalny sprzęt, przejazdy na mecze, treningi (warto pamiętać, że każda formacja trenuje inaczej). Prowadzenie klubu futbolu amerykańskiego to wielkie wyzwanie logistyczne.

Polska Liga Futbolu Amerykańskiego stawia sobie jeszcze wyższe cele. Finał sezonu 2012 ma odbyć się na Stadionie Narodowym. To ma być nie tylko wielkie sportowe wydarzenie, ale też wielki rodzinny piknik z futbolem. Parafrazując ostatnio modne powiedzenie, będziemy mieć Amerykę w Warszawie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA