- Będzie wtedy więcej akcji, bo każdy będzie chciał wcześniej wygrać rundę. Nie będzie wyczajania przeciwnika przez dwie minuty, tylko bum! i wchodzisz z akcją - stwierdził Nelson. - Był projekt dodania kolejnych rund do walk o tytuł - więc skróćmy je do trzech minut na rundę i dajmy 10 rund - dodał.
- Oglądałem walki, gdzie gość wygrywał przez cztery minuty, a sędziowie punktowali rundę dla tego drugiego, bo pamiętali tylko ostatnią minutę, gdzie ten drugi dominował. Trzy minuty to czas, który masz w głowie, więc wystarczy - argumentował Amerykanin.
Keith Kizer z Komisji Sportowej Stanu Nevada (NSAC) zgadza się, że było by to wygodniejsze dla sędziów: - Trzy minuty to dobry czas dla sędziowania. Łatwiej przecież przebiec milę, niż maraton. Pięć minut to długo i sprawia, że sędziowanie jest trudniejsze .
Cóż, szanse na wprowadzenie w życie pomysłów "Big Country" są mniej więcej jak 1:100, ale to z pewnością interesujące opcje. Na pewno dodały by więcej akcji w walce. Jednak pięć pięciominutowych rund to niejako wizytówka mma i wątpliwe, aby szefostwo UFC szybko z tego zrezygnowało.
Więcej o sportach walki na portalu Fight24.pl ?