MMA. Nastula bał się walki z klasowym rywalem?

- Menadżer Pawła Nastuli zachował się nieprofesjonalnie w stosunku do nas, poza tym nie chciano, aby Nastula zmierzył się z żadnym z wartościowych rywali, w zamian proponując nam przeciwników tak niskiej klasy, że fani byliby zniesmaczeni - tak organizatorzy Fighters Arena Łódź 2 uzasadniali brak na ich gali byłego judoki.

Gala Fighters Arena Łódź 2 odbędzie się 26 marca. Wystąpią na niej Tomasz Drwal i Michał Kita, zabraknie natomiast Pawła Nastuli.

- Pojawiła się dobra propozycja walki przed polską publicznością, zaoferowano mi dobre wynagrodzenie i warunku, dlatego nie trzeba było długo czekać na moją decyzję - mówił już na samym początku spotkania Tomasz Drwal.

Michał Kita zapowiedział znokautowanie swojego przeciwnika Konstantina Gluhova oraz chęć walki z gwiazdą wagi ciężkiej w Polsce, Damianem Grabowskim, zarzucając mu, że ten boi się podjąć walki z nim. Organizatorzy już teraz zapowiedzieli chęć organizacji tego pojedynku.

- O ile kontrakt z organizacją Bellator, z którą związany jest Damian Grabowski nie uniemożliwi jego walki w Polsce, to zrobimy wszystko, aby doprowadzić do jego pojedynku z Michałem Kitą. Jednak za nim zaczniemy rozmawiać o konkretach, to Kita musi uporać się ze swoim najbliższym rywalem, Konstantinem Gluhovem, który jest w życiowej formie, a w ostatnim roku wygrał dziewięć pojedynków - mówił Sebastian Niegowski, rzecznik prasowy łódzkiej organizacji.

Czemu nie ma Nastuli?

Wielkim nieobecnym gali będzie Paweł Nastula, który, jak poinformowali organizatorzy, nie zgodził się na zaproponowanych rywali, przez co rozmowy o jego występie zostały zakończone.

- Menadżer Pawła Nastuli zachował się nieprofesjonalnie w stosunku do nas, poza tym nie chciano, aby Nastula zmierzył się z żadnym z wartościowych rywali, w zamian proponując nam przeciwników tak niskiej klasy, że fani byliby zniesmaczeni takim pojedynkiem a my musielibyśmy się wstydzić - powiedzieli organizatorzy.

Mecz Polska - Litwa

Kolejną atrakcją gali ma być mecz Polska-Litwa, w którym zawodnicy z Łodzi zmierzą się z najlepiej rokującymi młodymi zawodnikami z Litwy.

- Nasi zawodnicy są dobrze przygotowani, a swoje walki będą chcieli kończyć przed czasem, dając publiczności dużą dawkę emocji. Litwini to bardzo silni rywale i już wielu Polaków przegrywało z litewskimi rywalami. Tym razem będzie inaczej, a łodzianie pokażą, że są już gotowi walczyć z najlepszymi w Europie - powiedział Grzegorz Chałbiński, trener polskiej ekipy, który sam podczas swojej zawodowej kariery walczył na galach w Litwie.

Oprócz łódzkich zawodników, na gali zawalczą też zawodnicy z Tychów, Warszawy i Wrocławia.

Więcej o sportach walki najdziesz na Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.