Rzecznik KSW: Polacy cały czas chcą i kształcą się w MMA

Specjalnie dla Was postanowiliśmy dziś porozmawiać z Arturem Przybyszem - rzecznikiem prasowym federacji KSW, który opowiadał między innymi o swojej aukcji charytatywnej dla chorej Madzi, nadchodzącej gali KSW Extra 2: President Cup w Ełku oraz historii wstąpienia w szeregi Konfrontacji Sztuk Walki.

- Artur, zacznijmy może od Twojej aukcji charytatywnej, która ma pomóc chorej dziewczynce. Mógłbyś krótko coś o niej opowiedzieć?

Artur Przybysz: Aukcja ma na celu pomóc leczenie chorej Madzi Kużaj. Skontaktowała się ze mną mama dziewczynki i zapytała, czy Federacja KSW może pomóc jej córce i ofiarować przedmioty na licytację. Ponieważ już nie raz w trakcie gal i nie tylko pokazywaliśmy, że nie pozostajemy obojętni ludzkim tragedią postanowiliśmy, że i tym razem pomożemy. Miałem w domu pamiątki, które jakiś czas temu zebrałem od zawodników i chciałem przekazać na taką wałśnie aukcję. Nadarzyła się okazja, a więc postanowiłem działać. Paczkę z gadżetami wysłałem do mamy Madzi, a pani Kużaj wystawiła aucję na jednym z portali.

- Możemy się spodziewać więcej takich akcji ratujących życie ze strony federacji KSW?

AP: Może inaczej. My nigdy nie odmawiamy! Jeśli możemy pomóc zorganizować zbiórkę na szczytny cel w czasie trwania gali to pomagamy. Jeśli ktoś prosi o jakiś przedmiot na licytację to dokładamy wszystkich starań, żeby ów rzecz przekazać. Wszyscy jesteśmy ludźmi, a nie RoboCop-ami. Mamy uczucia, rodziny i wiadomo, że jeśli my byśmy potrzebowali takiej pomocy to również byśmy pisali, dzwonili, rozmawiali z róźnymi ludźmi, którzy ewentualnie mogliby nam w jakiś sposób pomóc.

- Przejdźmy do Twojej osoby. Jak byłeś młodszy, trenowałeś jakieś sporty walki?

AP:Owszem, trenowałem. Boks u Huberta Migaczewa, z którym trenował m.in. Igor Kołacin oraz sambo u Bartka Mendaka na Legii.

- A skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie mieszanymi sztukami walki?

AP: Chyba przez boks. Prawda jest taka, że kiedyś w telewizji nic innego ze sportów walki nie pokazywali i oglądało się to co było dostępne. Później stacja Eurosport zaczęła pokazywać K-1, narodziło się KSW i narodziła się moja pasja do sportów walki. Prawda jest taka, że po pierwszej obejrzanej przeze mnie gali KSW poszedłem na trening sambo. Było to dokładnie po drugiej gali "Konfrontacji Sztuk Walki".

- Powiedz mi, jak zaczęła się Twoja przygoda z największą, na dzień dzisiejszy, organizacją MMA w Polsce?

AP: Ostatnio dużo osób zadaje mi to pytanie (śmiech). Maćka i Martina poznałem kilka lat temu. Wtedy pracowałem w tygodniku sportowym o nazwie "Mazowiecki Sport Express". Z racji, że w tamtym okresie czasu gale odbywały się w restauracjiChampions i w hali Torwaru pisałem o nowym, szybko rozwijającym się sporcie, o MMA, a także o imprezie, która była coraz głośniejszym wydarzeniem, czyli o "Konfrontacji Sztuk Walki".

- Za kilkanaście dni gala KSW Extra 2: President Cup. Zdradzisz ile biletów zostało już sprzedane?

AP: Dokładnie nie powiem ile sztuk, ale 3 miejsc jest już wykupione. Bez obaw, komplet będzie na pewno. Mazury kochają MMA i śmię stwierdzić, że bardziej niż boks, dlatego o frekwencję bym się nie obawiał.

- Polskie, jak i zagraniczne media informują, że Mateusz Strzelczyk, Ruben Crawford oraz Domingos Mestre wystąpią w turnieju wagi półśredniej podczas zbliżającego się eventu w Ełku. Czy Kofrontacja Sztuk Walki rzeczywiście podpisała już kontrakty z tymi fighterami?

AP: W tym tygodniu karty zostaną odkryte i wszyscy dowiedzą się, kto wystąpi na gali KSW Extra 2 - President Cup w Ełku. Na tę chwilę mogę potwierdzić udział Mateusza Strzelczyka, podopiecznego zawodnika KSW Team, Krzysztofa Kułaka.

- Masz jakiegoś swojego faworyta tego pucharu?

AP: Z racji mojej bliskości z Federacją KSW nie powinienem wspominać o faworytach. Na pewno wierzę, że swoją walkę wygra Antek Chmielewski, którego znam bardzo długo, szanuję jako kolegę i wiem, że poczynił spory progres. Kto wygra turniej? Hmmm mam nadzieję, że zawodnik który będzie reprezentować biało-czerwone barwy.

- Następnie w marcu oczy polskich kibiców MMA będą skierowane na warszawski Torwar, gdzie odbędzie się KSW 15, a później wrócicie najprawdopodobniej w maju. Ma tam wystąpić Mariusz Pudzianowski. Możesz zdradzić gdzie dojdzie do tego show i czy "Pudzian" rzeczywiście na nim wystąpi?

AP: To nie do mnie pytanie. Musisz o to pytać Martina i Maćka. Mnie się coś tam o uszy obiło, ale nie chcę się wypowiadać co, gdzie i kiedy.

- Myślisz, że KSW 15 zapewni wysoką oglądalność w telewizji, mimo że w karcie walk nie widnieje nazwisko żadnego celebryty?

AP: Na pewno. Polacy cały czas chcą i się kształcą w MMA. Chętniej oglądają MMA niż boks i pokazują to ratingi. Ludzie przekonują się do tej bezprecedensowej formuły. Mają dość układów i układzików, które panują w niektórych sportach walki.

- Od 20 do 27 lutego organizujecie zimowy obóz. Co czeka na uczestników w tym roku?

AP: Trening, ostry trening, ciężki trening z czołowymi zawodnikami MMA w Polsce. Nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa Federacji KSW. Obóz w lutym będzie już piątym. Na czterech poprzednich był zawsze komplet, adepci wszechstylowej walki wręcz chętnie przyjeżdżają, przekonują się, że warto i wracają, by jechać na kolejne obozy. Warto dodać, że obóz KSW to również znakomita szansa pokazania się menadżerom, właścicielom Federacji KSW. Na letnim obozie, na którym byłem również pojawił się Marcin "Doktor" Bartkiewicz, który kilka miesięcy później otrzymał szansę wystąpienia na gali KSW Fight Club. Na tym samym obozie był również jeszcze inny zawodnik, który zawalczy w prefight i jeśli wygra to będzie rezerwowym w turnieju KSW Extra 2 - president Cup.

- Na koniec chciałbym jeszcze wrócić do październikowej gali KSW Fight Club. Retransmisja z tego wydarzenia "była" w Ipla.tv, lecz wiele osób miało problem z oglądnięciem tej gali mimo zapłacenia wyznaczonej kwoty. Czy będziecie kontynuować współpracę z tą telewizją internetową?

AP: Nie wiem czemu ludzie mieli problem z oglądaniem. Osobiście wykupiłem transmisję i bez żadnych przeszkód obejrzałem całą galę.

Co do ipla.tv to śmiało stwierdzam, że współpraca była, jest i będzie. W tej telewizji pracują wspaniali ludzi, dziennikarze z którymi mamy bardzo dobre relacje i co najważniejsze współpraca nam się układa. Zatem nie ma tematu o jakimkolwiek przerwywaniu współpracy.

- Czego możemy życzyć Tobie i Federacji KSW w 2011 roku?

AP: Federacji KSW oczywiście jak największej ilości gal, sukcesów zawodników KSW Team i coraz większej rzeszy kibiców. A co mi życzyć? Trudne pytanie (śmiech). Zawodowo to chyba nie ma co życzyć. Chyba tylko tego, żeby Ania, która jest moim ideałem była przy mnie tak jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, czyli do końca świata i o jeden dzień dłużej (śmiech). Obiecałem, że prześlę jej buziaka, więc też to czynię: cmok, cmok.

Wszystko o MMA i nie tylko - na Sporty-Walki.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.