MMA. Emelianenko: Werdum zapiął mnie nogami

- Już na samym początku rundy trafiłem Fabricio i chciałem zakończyć walkę tak szybko jak to tylko możliwe i właśnie wtedy popełniłem błąd. Z całą pewnością było kilka takich momentów, gdy mogłem uciec z dołu, ale zbytnio uwierzyłem w swoje umiejętności, trochę się przeliczyłem i zapłaciłem za to karę. Kiedy powinienem stamtąd uciec chciałem dalej bić, a Werdum to wykorzystał i zapiął mnie nogami - tłumaczy swoją porażkę Fedor Emelianenko (31-2), uważany do sobotniego wieczoru przez wielu za "człowiekamaszynę", którego nikt nie jest w stanie pokonać.

Zobacz walkę na zczuba.tv ?

Mike Tyson miał swojego Jamesa "Bustera" Douglasa, a Fedor Emelianenko (31-2) ma Fabricio Werduma (14-4-1), który choć uważany za bardzo dobrego i groźnego zawodnika, to sprawił największą niespodziankę  w historii MMA.

Rosjanin nie robi jednak tragedii z tej klęski i ma nadzieję, że dostanie rewanż z Fabricio Werdumem (14-4-1) - Takie rzeczy się zdarzają i każdy kiedyś musi przegrać. Jestem tylko człowiekiem. Jest mi za to bardzo przykro i chciałbym przeprosić tych wszystkich, którzy we mnie wierzyli. Uważam jednak, iż nic w życiu nie zdarza się bez jakiś powodów. Mam nadzieję, że dojdzie do naszego rewanżu. Nie zlekceważyłem go i starałem się przygotować najlepiej jak tylko potrafiłem, ale dzisiejsza walka pokazała, że może nie zrobiłem wszystkiego co mogłem? Nie zdołałem doprowadzić do takiej sytuacji, gdy wszystkie akcje przeprowadzam automatycznie, bo wtedy bym stamtąd uciekł. To oznacza tylko tyle, iż muszę pracować jeszcze ciężej - przyznał z pokorą Emelianenko, największy wojownik wagi ciężkiej minionej dekady.

Specjalny serwis o MMA. Sprawdź Sporty-walki.org ?

Więcej o: