MMA. Sylvia: Jestem legendą MMA, zrobiłem z nim co chciałem

- Przed walką byłem pewny swojego zwycięstwa. Czuje się legendą światowego MMA i trochę zdziwiło mnie to, że kibice wykrzykiwali nazwisko mojego rywala... - mówił po walce Tim Sylvia. Mariusz Pudzianowski mimo dość druzgocącej porażki nadal zapewnia o swojej wielkości: - Ciągle się uczę, ponoszę ryzyko, ale jednego jestem pewien - usłyszycie o mnie jeszcze sporo dobrych rzeczy.

Zobacz walkę Pudzianowskiego na Zczuba.tv ?

Obaj zawodnicy spotkali się po walce na konferencji prasowej. Mariusz Pudzianowski wskazał problemy z kondycją jako decydujące o wyniku walki: - Moja wytrzymałość, kondycja nie pozwoliła na kontynuowanie walki. Przed pojedynkiem byłem pewny, że wytrzymam o wiele dłużej - mówił "Dominator" po walce.

Pudzianowski uważa jednak, że porażka z Sylvią nie zamyka mu drzwi do elity MMA: - Ja się dopiero uczę, potrzebuje czasu. Podjąłem ryzyko walki z Sylvią... Zobaczycie, jeszcze o mnie usłyszycie - zakończyć najsilniejszy człowiek świata.

Tim Sylvia na konferencji prasowej zachował image prowokatora: - Walka rozegrała się w pełni po mojej myśli. W sumie Pudzianowski wytrwał dłużej niż się spodziewałem. O minutę i piętnaście sekund dłużej...

Sylvia był jednak zdegustowany postawą... kibiców, którzy o dziwo cieplej wspierali polskiego strongmana niż byłego dwukrotnego mistrza świata: - Jestem legendą światowego MMA, wychodzę na ring i co słyszę? Ludzie, najprawdopodobniej z Polski wykrzykują nazwisko tego faceta... - zakończył Sylvia.

Krótki pojedynek Pudzianowskiego i Sylvii. Polak poddał walkę ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.