Mimo, że pierwsza i trzecia runda była dla Khalidova, ostatecznie przegrał on jednogłośnie na punkty. Sędziowie wydali werdykty: 48-47, 48-47 oraz 49-47 dla Santiago. Ostatnią rundę zawodnik reprezentujący Polskę, walczył z rozciętą skórą nad prawym okiem.
O Khalidovie zrobiło się głośno w listopadzie 2009 roku, gdy na japońskiej gali MMA pokonał czwartego zawodnika na świecie Brazylijczyka Jorge Santiago. Polak wygrał w pierwszej rundzie przez efektowny nokaut .
Niedzielny rewanż powiódł się Brazylijczykowi, który tym razem występował jako mistrz federacji Sengoku. Dla Khalidova była to 25. walka w karierze. Jego obecny bilans to 21 zwycięstw, cztery porażki i jeden remis.
Khalidov przyjechał do Polski z Czeczenii w wieku 17 lat wraz z grupą innych uchodźców. Szybko nauczył się języka, zaczął nawet studiować administrację. Sporty walki uprawiał już w rodzinnym kraju, zajmował się boksem, taekwondo i zapasami. Na mieszane sztuki walki, które są coraz popularniejsze na świecie, zdecydował się dopiero w 2004 roku.
- Wiedzieliśmy o jego potencjale - mówi Martin Lewandowski, który jest menedżerem Khalidova i promotorem grupy zawodowej KSW. - Wiedzieliśmy że stanie się w Polsce gwiazdą i należy dać mu szansę na światowy rozgłos - dodaje.
Więcej o sportach walki czytaj na Sport.pl ?