Tomasz Adamek wciąż pozostaje aktywny w sporcie. W 2024 roku stoczył aż trzy walki. Wszystkie wygrał. Najpierw pokonał Mameda Chalidowa na gali KSW Epic, choć rywal poddał pojedynek po trzeciej rundzie, kiedy to nabawił się kontuzji ręki. Następnie wygrał na punkty z Patrykiem Bandurskim i Kasjuszem Życińskim. Te walki odbyły się w ramach eventów Fame MMA. Jak na razie nie ma informacji o kolejnych starciach. Obecnie były pięściarz skupia się na innej roli.
W niedzielę 16 lutego Adamek poinformował o radosnym wydarzeniu. Na świecie pojawił się kolejny członek jego rodziny. "Właśnie teraz moja córka urodziła swoje drugie Baby. Chwała Panu" - napisał 48-latek na Facebooku. Jak widać, duma tak rozpierała dziadka, że nie czekał długo i od razu obwieścił tę cudowną nowinę światu.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy skierowanych zarówno do Adamka, jak i jego córki. "Gratulacje", "Piękna wiadomość, zdrowia dla maluszka, rodziców, rodzeństwa i dziadków", "Gratulacje dla rodziców i dziadków", "Familia rośnie", "Niech was Bóg Błogosławi!" - to kilka z wpisów.
Rola dziadka nie będzie czymś nowym dla Adamka. Ma już doświadczenie. To jego druga wnuczka. Pierwsza z pociech urodziła się w październiku 2022 roku. Wówczas Adamek także pochwalił się tym faktem fanom. "Jak dziadek to dziadek" - napisał na Facebooku, zamieszczając nawet zdjęcie z dziewczynką.
Jak na razie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle Adamek zdecyduje się wrócić do oktagonu. Mimo to spekuluje się, kto mógłby zostać jego rywalem. Jeszcze w 2024 roku Andrzej Kostyra wskazywał na Mameda Chalidowa. Ten ma być głodny rewanżu.
Zobacz też: Szpilka poznał rywala. KSW ogłasza wszem wobec. "Bitwa Puncherów".
- Pytałem Mameda o starcie Adamka z "Don Kasjo". Walki samej nie oglądał na żywo, ale potem obejrzał ją z odtworzenia i nie był nią zachwycony. Zapytałem też, czy pisałby się na rewanż z Adamkiem. Powiedział, że absolutnie tak. Chciałby rewanżu z Tomkiem. Już jest wyleczony, ręka działa. Ja myślę, że ta walka wzbudziłaby spore zainteresowanie, bo trzeba to rozstrzygnąć. Tam przecież prowadził Mamed - mówił dziennikarz w jednym z programów.