Mike Tyson vs. Jake Paul - to jeden z najbardziej wyczekiwanych pojedynków tego roku, ale też jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Istnieją w końcu spore obawy, jeśli chodzi o dyspozycję byłego niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej. 58-letniego Tyson w ringu nie oglądaliśmy od czterech lat. W dodatku jego rywal jest aż o 31 lat młodszy. Do tego dochodzą problemy zdrowotne "Iron Mike'a", przez które już raz walkę trzeba było przekładać.
Pierwotnym terminem był 20 lipca, ale niedługo wcześniej doszło do przykrego incydentu. Tyson pod koniec maja zaniemógł w trakcie lotu samolotem z Miami do Los Angeles. Zaraz po wylądowaniu na pokład weszli ratownicy i zabrali pięściarza do szpitala.
Po wszystkim Tyson podzielił się dramatyczną opowieścią. - W samolocie z Miami poszedłem do toalety i wymiotowałem krwią. Potem ocknąłem się na podłodze. Miałem smolisty stolec. Dlatego trafiłem do szpitala. Okazało się, że mam wrzód. Wielki na sześć centymetrów. Krwawił. Zapytałem lekarkę: "pani doktor, czy ja umrę?". Nie powiedziała, że "nie", ale że są różne opcje. Wtedy się zestresowałem. Nie chcę umrzeć w szpitalu, ale na ringu - wyznał w dokumencie "Odliczanie: Paul vs. Tyson", który pojawił się na Netflixie.
Z tego też powodu organizatorzy postanowili baczniej monitorować zdrowie 58-latka. Tuż przed pojedynkiem czekają go więc szczegółowe badania. - Mike Tyson będzie musiał przejść następujące testy w tym tygodniu, zanim zostanie zatwierdzony do walki przez Departament Licencji i Regulacji Teksasu: badania mózgu (EEG), badania serca (EKG). Zostały one uzgodnione jako środek ostrożności kilka miesięcy temu - podał portal Boxing Kingdom na platformie X.
Okazuje się, że ostatnie badania planowane są na dzień przed galą. Jeśli wyniki Tysona będą niedostateczne, wówczas pojedynek trzeba będzie odwołać. Walka Tyson - Paul zgodnie z planem odbędzie się w piątek 15 listopada w hali AT&T w Arlington w Teksasie. Można będzie ją obejrzeć na platformie streamingowej Netflix.