Szeremeta wyjawiła, co straciła przez boks. Słowa poszły w świat

Julia Szeremeta sięgnęła na igrzyskach olimpijskich w Paryżu po srebrnym medal w boksie. Dało jej to niesamowitą rozpoznawalność, która znacząco odmieniła jej życie. Sama zainteresowana zdradziła, że popularność ma jednak swoje blaski i cienie. - Nie jest to lekkie, kiedy nie możesz przejść ulicą - przekazała w rozmowie z TVP Sport. Dodatkowo ujawniła również, co konkretnie zabrało jej pięściarstwo.

Julia Szeremeta skradła serca wszystkich polskich kibiców podczas IO w Paryżu. Nie tylko chodzi o zdobyty przez nią srebrny medal, ale również styl, w jakim pokonywała kolejne rywalki. Miała bardzo duży luz, imponująco poruszała się na nogach i nie unikała wymian w półdystansie. Mimo że w finale przegrała z Lin Yu-ting, to wszyscy są zgodni, że zasłużyła na najwyższy laur.

Zobacz wideo Znamy kulisy wycofania się Pudzianowskiego z KSW 100. "Rekordowa wypłata" [Sport.pl Fight]

Szeremeta wyjawiła, co straciła przez boks. Bolesne słowa

Sukces Szeremety znacząco wpłynął na dotychczasowe życie. I choć ma ogromne powody do dumy, to nie ukrywa, że ucierpiała jej prywatność. - Na pewno nie jest to lekkie, kiedy nie możesz przejść ulicą, na kolację. (...) To na dłuższą metę jest męczące. Tak samo jak się siedzi na kolacji, a ludzie podchodzą i ci robią zdjęcie, nie ma się tego prywatnego czasu dla siebie czy znajomych - stwierdziła. 

Wielu amatorskich sportowców może tylko marzyć o triumfie, jaki zanotowała 21-latka. Mimo wszystko poświęcenie, które włożyła w boks, ma swoje blaski i cienie. Co zatem zabrała jej profesjonalna kariera pięściarki? - Na pewno życie codzienne. Cały czas jesteśmy na zgrupowaniach, nie ma nas w domu. 270 dni w roku na kadrze, więc trochę mi zabrał znajomych i luzu, ponieważ ludzie w moim wieku bawią się, spędzają wspólnie czas, a ja spędzam go na sali - przekazała w rozmowie z TVP Sport.

Szeremeta przyznała, że nie spodziewała się, jak eksploduje jej popularność po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Dosłownie parę dni wystarczyło, by z osoby anonimowej stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych Polek. - Jadąc na igrzyska, nie myślałam o tym, co będzie po. (...) Nie spodziewałam się, że tak będzie o mnie głośno i tak się zmieni moje życie. (...) Na pewno nie było lekko. Dużo spotkań, różnych eventów, dużo ludzi podchodziło. Ale myślę, że już ten najgorszy okres przeżyłam - oznajmiła.

Medalistka olimpijska przeważnie jest spotykana w gronie trenerów. Czy zatem nie męczy ją to, że wokół niej znajdują się mężczyźni? - Różnie to bywa, ale raczej nie. U nas jest bardzo fajna atmosfera, bo jak jest trening, to faktycznie jest robota, ale później są żarty, więc w tym towarzystwie raczej mi się nie nudzi - wyjaśniła.

Pięściarka ogłosiła niedawno, że jej głównym celem na przyszły rok są marcowe mistrzostwa świata. Ma nadzieję, że zdobędzie na nich złoty medal, natomiast za cztery lata pragnie wziąć rewanż za paryskie zmagania i sięgnąć po złoto na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles.

Więcej o: