Mike Tyson i Jake Paul pierwotnie mieli zmierzyć się w lipcu, ale walkę przełożono przez problemy zdrowotne legendy. Nowy termin ich starcia to 15 listopada, a w związku z tym na platformie Netflix pojawił się dokument "Odliczanie: Paul vs. Tyson", który pokazuje kulisy przygotowań obu zawodników. Tam Tyson wyjawia dramatyczne szczegóły problemów zdrowotnych.
Netflix opublikował dwa pierwsze odcinki serialu, który pokazuje przygotowania Tysona i Paula do walki. Już na początku drugiego odcinka widzimy karetkę jadącą ulicami Los Angeles i informację o zasłabnięciu Tysona na pokładzie samolotu z Miami do Los Angeles 26 maja. "57-letni pięściarz doznał zawrotów głowy i nudności na skutek choroby wrzodowej" - mówi jeden z reporterów amerykańskiej telewizji.
Dalej wypowiada się już sam Tyson. - Jeszcze tydzień temu trenowałem i czułem się świetnie. Nagle zacząłem szybko się męczyć. Mówiłem trenerowi, że coś jest nie tak. W samolocie z Miami poszedłem do toalety i wymiotowałem krwią - wyjawił pięściarz.
- Potem ocknąłem się na podłodze. Miałem smolisty stolec. Dlatego trafiłem do szpitala. Okazało się, że mam wrzód. Wielki na sześć centymetrów. Krwawił - kontynuował Tyson. - Zapytałem lekarkę: "pani doktor, czy ja umrę?". Nie powiedziała, że "nie", ale że są różne opcje. Wtedy się zestresowałem. Nie chcę umrzeć w szpitalu, ale na ringu - dodawał 57-latek.
Wtedy wiadomo było, że walka z Paulem musi zostać przełożona. Nowy termin tego starcia to 15 listopada, a transmisję na całym świecie przeprowadzi właśnie Netflix. - Nie mogę się doczekać, żeby dorwać tego s***. Boże, chcę się bić i trenować - zapowiadał były mistrz świata wagi ciężkiej.