Promotor "Diablo" reaguje na decyzję Fame MMA. Poszły gromy

- O Krzysztofie źle świadczy, że się zdecydował na taki ruch, ale dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku - powiedział promotor Andrzej Wasilewski, który w ten sposób skomentował decyzję federacji FAME o usunięciu Krzysztofa Włodarczyka z karty walk najbliższej gali na Stadionie Narodowym.

W środę federacja FAME poinformowała o usunięciu Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka z karty walk gali, która w sobotę odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Federacja zdecydowała się na ten ruch po tym, jak Włodarczyk nie pojawił się na poniedziałkowej konferencji prasowej.

Zobacz wideo Don Kasjo zaczął obrażać Adamka i Włodarczyka. "Nie mają pieniędzy"

"Z inicjatywy prezesa Rafała Pasternaka władze FAME podjęły decyzję o usunięciu z federacji Krzysztofa 'Diablo' Włodarczyka. Nieobecność zawodnika podczas konferencji świadczy o braku szacunku dla kibiców, rywala, wszystkich pozostałych zawodniczek i zawodników. Dla nas najważniejsi są i będą nasi widzowie, dzięki którym osiągnęliśmy tak wielki sukces jako federacja. FAME to społeczność, w której nawet najwięksi rywale okazują sobie elementarny szacunek poprzez dostosowanie się do zasad współzawodnictwa w trakcie walki, ale również w okresie promującym galę" - napisano w oświadczeniu.

Na sobotniej gali rywalem Włodarczyka miał być Jarosław Jarząbkowski. Ani jeden, ani drugi nie wyjdzie jednak do klatki.- Tak wygląda życie, że czasem, mimo włożonej ciężkiej pracy, nie udaje się osiągnąć celu. Nie ja pierwszy i nie ostatni. (...) Staram się wyciągnąć jakieś plusy. Uciekam do familii, bo zostały nam trzy dni wspólnych wakacji. Pozostały czas poświęciłem na ciężkie przygotowania. Do zobaczenia - przekazał Jarząbkowski w swoim oświadczeniu.

Niedługo po obu oświadczeniach Włodarczyk nagrał swoje, w którym niespodziewanie zaprosił kibiców na walkę. - Jest zamieszanie, ale nieważne to, co się dzieje wokół. Liczy się to, co będzie 31 sierpnia w klatce. To rozwieje wszelkie wątpliwości. Zapraszam 31 sierpnia na PGE Narodowy. Nie może was tam nie być - powiedział.

"Dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku"

Teraz do sprawy odniósł się promotor Włodarczyka, czyli Andrzej Wasilewski. Ten w rozmowie z portalem przegladsportowy.onet.pl wyraził zadowolenie, że Włodarczyk nie wyjdzie do walki, uderzając jednocześnie w środowisko freak fightów.

- Nie jestem zdziwiony, ta współpraca nie mogła się udać. To są dwa inne światy: świat zawodowego sportu i świat osób popularnych, freak-fightów, które sportem nie są. To nie mogło się dobrze ułożyć. O Krzysztofie źle świadczy, że się zdecydował na taki ruch, ale dobrze, że się nie sprawdził w tym śmietniku - powiedział Wasilewski.

- Jaki szanujący się sportowiec pójdzie na taką konferencję, gdzie usłyszy inwektywy, obelgi na swój temat? To wydarzenie ma na celu tylko podkręcić atmosferę, podgrzać publikę. Kontrowersje, wulgarne treści sprzedają się znakomicie, ale Krzysztof to czysty sportowiec - dodał.

To nie pierwszy raz, kiedy Włodarczyk miał stoczyć pojedynek dla federacji FAME. Miało do tego dojść już na gali FAME 19, jednak wtedy Wasilewski stwierdził, że walkę ogłoszono bez jego wiedzy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.