• Link został skopiowany

Adamek odpowiedział Polakom. "Byłbym głupi, gdybym tego nie wziął"

Już od wielu miesięcy na Tomasza Adamka spada sporo krytyki. Ma ona związek z dołączeniem pięściarza do Fame MMA. Wcześniej Polak krytykował gale freak fightowe, ale ostatecznie sam na takiej wystąpił. Skusiły go pieniądze. I właśnie ten fakt oburzył kibiców, na co teraz odpowiedział sam zainteresowany. I to dosadnie. - Byłbym głupi, gdybym tego nie wziął - podkreślał na Kanale Sportowym.
Tomasz Adamek
Screen z https://www.youtube.com/watch?v=x6slKFb9iFk

Tomasz Adamek ma już za sobą debiut na Fame MMA. Bez większych problemów pokonał Patryka "Bandurę" Bandurskiego, kilkukrotnie posyłając go na deski. - Ależ on jest szybki. On nawet nie widzi tych ciosów - zachwycali się komentatorzy. Pod wrażeniem tak dobrej formy pięściarza był też sam rywal. -  Czuje się jakby mnie pier*****ł samochód. Kurde no, to był Tomasz Adamek. Co by nie mówić... - podkreślał na jednym z nagrań.

Zobacz wideo Cała Anglia przeciw Southgate'owi. Kłos: Już jest wygrany

Wiele osób zastanawiało się, dlaczego Adamek dołączył do świata freak fightów. On sam nie ukrywał, że zrobił to głównie dla pieniędzy. - Dudki muszą się zgadzać - powtarzał. A ta organizacja oferuje takie honorarium, o którym wielu sportowców może pomarzyć. Jak donosił Natan Marcoń, 47-latek miał zarobić za tę walkę aż 1,5 mln zł, a więc średnio 166 tys. zł za minutę starcia

Tomasz Adamek odpowiada widzowi ws. Fame MMA. Stanowczo. "Byłbym głupi"

Na Adamka spadła jednak spora krytyka. Wielu kibiców zarzuciło mu, że dla pieniędzy sprzedał się i wkroczył do patologicznego światka. Tym bardziej że w przeszłości negatywnie wypowiadał się na temat freak fightów. - To nie są pięściarze. Nie nazywajmy tego sportem. To jest śmiech na sali - mówił sam Adamek w styczniu 2023 roku. Podobne zarzuty pod jego adresem pojawiły się w piątkowy wieczór od jednego z widzów na Kanale Sportowym. Pięściarz dosadnie odpowiedział na sugestie. 

- Za co ja walczę? Przecież nie za darmo, ale walczę dla pieniędzy. To jest moja praca. Przecież mam rodzinę. Nie chodzę do pracy codziennie. Jeżeli proponują mi taką kwotę, której walcząc w boksie na pewno bym teraz nie zarobił, to byłbym głupi, gdybym tego nie wziął - podkreślał.

Adamek odpowiada na zaczepki "Don Kasjo"

Teraz przed nim kolejna walka, za którą też z pewnością otrzyma sowite wynagrodzenie. Już 31 sierpnia zawalczy z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Rywal Adamka rozpoczął wojnę medialną i próbował zirytować legendarnego pięściarza. Zarzucił mu publicznie... uzależnienie od alkoholu. W końcu Adamek postanowił odpowiedzieć na te zaczepki. Wydaje się całkowicie niewzruszony insynuacjami przeciwnika. 

- Ja zawsze jestem spokojny. Konferencjami, pyskówkami się nie wygra. Co byś nie robił, nie mówił, to ja się nie boję. Ja mam dobrą psychikę i zawsze jestem nastawiony na wojnę - podkreślał na kanale Koloseum. O tym, kto wyjdzie górą z tego starcia, przekonamy się pod koniec wakacji. 

Więcej o: