Niepokojące doniesienia po walce. Usyk trafił do szpitala

Ołeksandr Usyk niejednogłośną decyzją sędziów wygrał z Tysonem Furym i stał się niekwestionowanym bokserskim mistrzem wagi ciężkiej. Niedługo po "walce stulecia" pojawiły się jednak bardzo niepokojące informacje. Ukrainiec nie wyszedł na konferencję prasową razem ze swoim rywalem. Okazało się, że pojechał do szpitala. Co takiego się stało?

Ołeksandr Usyk i Tyson Fury stworzyli wspaniałe widowisko. Na gali w Rijadzie zmierzyli się o miano niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Stawką tzw. walki stulecia były pasy wszystkich najważniejszych bokserskich federacji. Po kapitalnych, dramatycznych 12 rundach werdyktem sędziów 115-112, 113-114, 114-113 zwycięzcą został Ukrainiec. Wygraną przepłacił jednak wizytą w szpitalu.

Zobacz wideo Fuzja Lubina i Gorzowa Wlk. w siatkówce. Artur Popko: Celem jest zwiększenie potencjału

Usyk wylądował w szpitalu po walce z Furym. "Podejrzenie złamania szczęki"

Niedługo po walce obaj pięściarze mieli wziąć udział w konferencji prasowej. Tymczasem do dziennikarzy wyszedł jedynie Fury. Jak poinformował reporter talkSPORT Michael Benson powodem nieobecności Usyka była wizyta w szpitalu. - Tyson Fury przybył na konferencję prasową po walce, Ołeksandr Usyk trafił do szpitala z podejrzeniem złamania szczęki i nie będzie obecny… - napisał w serwisie X.

Wiadomość tę potwierdził Tyson Fury. - Właśnie się pobiliśmy. Widzieliście moją twarz? Jest nieźle obita, a on właśnie pojechał do szpitala ze złamaną szczęką i też jest rozbity. Walczyliśmy ze sobą przez 12 rund - tłumaczył.

Usyk jednak pojawił się na konferencji. Wzruszające słowa: "Chcę wrócić do domu"

Jak się później okazało, problemy zdrowotne Ukraińca nie były tak poważne. Usyk dołączył do konferencji prasowej po kilkudziesięciu minutach i był w stanie normalnie odpowiadać na pytania. Miał jedynie sporo siniaków, a nad okiem z powodu rozciętego łuku brwiowego założono mu szwy. 

W trakcie rozmowy z dziennikarzami Usyk nie krył swojego wzruszenia. Jak podkreślał, ostatnie lata poświęcił tylko przygotowaniom do walk. - Przegapiłem Nowy Rok, przegapiłem urodziny mojego syna, przegapiłem urodziny mojego drugiego syna, a potem narodziny mojej córki. Stęskniłem się też za rodzinnymi wakacjami. Skupiałem się tylko na tej walce, teraz jestem szczęśliwy i chcę wrócić do domu - wyznał.

Więcej o: