To już było po walce. Kasjusz "Don Kasjo" Życiński tańczył w swoim stylu w oktagonie. Tańcula opierał się wtedy o klatkę. Był wycieńczony. Ale po chwili trzymał rękę w górze i czekał na werdykt. Gdy sędzia nie podniósł jego ręki, od razu ruszył w kierunku "Don Kasjo". Do klatki wbiegł też Paweł Jóźwiak, który w sobotę na gali Prime MMA wygrał swoją walkę z Jakubem "Japczanem" Piotrowiczem. A razem z nim mnóstwo ochroniarzy, którzy zaczęli wszystkich rozdzielać.
- O co tutaj poszło? Chyba Arek nie zgadzał się z werdyktem - zastanawiali się komentatorzy. A po chwili za mikrofon chwycił "Don Kasjo". - To jest śmieć, cały czas faulował w trakcie walki, a teraz jeszcze taki numer. Ja tu jestem z trenerem [Zbigniewem Raubo], który jest wielkim sportowcem, olimpijczykiem. Naprawdę nie wypada robić takiego buractwa - wskazywał "Don Kasjo" na Tańculę, który cały czas nie zgadzał się z werdyktem.
- Zostawmy ten werdykt publiczności. Niech oceni, kto przegrał, kto wygrał. Byłem na ośmiu treningach, byłem przygotowany na dwie rundy, a przewalczyłem z p***ą cztery. W drugiej rundzie pier***ął mi kciuk, a i tak nie dawał mi rady. Pier****ony olimpijczyk, grubas. On chce się z Adamkiem bić. Niech wypier***. On i ten cały Jóźwiak - wykrzykiwał Tańcula.
"Don Kasjo" wygrał na razie walkę z Tańculą (boks, duże rękawice, IV rundy), która była zwieńczeniem sobotniej gali Prime MMA 8. Na walkę z Tomaszem Adamkiem - jeśli w ogóle do niej dojdzie - na pewno musi poczekać, bo na razie Adamek mierzyć będzie się z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim. Na najbliższej gali Fame MMA, która 18 maja odbędzie się w Gliwicach.