Gale freak fightowe cieszą się w Polsce dużą popularnością i na przestrzeni ostatnich lat przez nasz kraj przewinęło się kilka tego typu organizacji. Z jednej strony nie brakowało starć zawodników na podobnym poziomie, a nawet walk bokserów z fighterami z MMA. Z drugiej zaś bywały kuriozalne zestawienia, w których była ogromna różnica wieku, czy wzrostu i miały one mało wspólnego z zawodowym sportem.
Okazuje się, że zainteresowaniem tego typu wydarzenia cieszą się także w Czechach, gdzie organizowane są gale pod szyldem organizacji RedFace. Trzecia gala tej federacji odbyła się w miniony weekend w Pradze, gdzie doszło do nietypowego starcia. Będąca jedną z gwiazd RedFace Lucie Kotlarova zmierzyła się z Reginą Labajovą.
Pierwsza z pań to mistrzyni judo i capoeiry, która waży 262 kilogramy i zmaga się z problemami zdrowotnymi. Druga z nich to aktorka, która była w dniu walki lżejsza od swojej przeciwniczki o aż 215 kilogramów.
Powiedzieć, że przebieg walki był lekko kuriozalny, to nic nie powiedzieć. Na początku obie panie krążyły wokół siebie, nie zadając żadnych ciosów, co skończyło się tym, że Kotlarova spróbowała ruszyć na rywalkę, ale tylko wpadła na siatkę oktagonu i padła na matę.
W kolejnej rundzie wreszcie Labajova ruszyła odważniej na rywalkę, pchnęła ją, co doprowadziło do przewrócenia się Kotlarovej. Po chwili Labajova próbowała przydusić przeciwniczkę i sędzia zarządził koniec pojedynku, w którym tak naprawdę nie padł żaden cios.
Gala była transmitowana w systemie pay-per-view i kosztowała 249 koron czeskich, co daje kwotę około 42 złote. Jak można było się spodziewać - wywołało to spore poruszenie. "Gratulacje dla wszystkich, którzy za to zapłacili. Jutro obowiązkowe testy IQ" - brzmi jeden z komentarzy pod postem federacji.