Tomasz Adamek po niemalże pięcioletniej przerwie wrócił pod koniec lutego do sportu. Wówczas podczas Gali XTB KSW Epic zmierzył się z Mamedem Chalidowem. Pojedynek zakończył się po trzeciej rundzie zwycięstwem Adamka, bo Chalidow doznał kontuzji ręki. - Ta ręka była już wcześniej rozwalona. Poszedłem w wymianę, mocno trafiłem i coś poszło - mówił Chalidow na gorąco. Przepraszał kibiców, że przegrał. Kolejną walkę Adamek stoczy już niebawem.
W poniedziałek 11 marca w mediach społecznościowych Fame MMA pojawił się wpis, w którym federacja ogłosiła pojedynek Adamka z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim. "Tak, to prawda. Oto danie główne gali FAME 21. To będzie historyczne starcie i zderzenie dwóch kompletnie różnych światów - wielokrotnie utytułowanego i jednego z najbardziej uznanych polskich pięściarzy - Tomasza "Górala" Adamka, z członkiem należącym do Bungee, czyli do jednego z najpopularniejszych kanałów rozrywkowych na krajowym YouTube! Postać, którą za swoją osobowość kochają i znają miliony - Patryk "Bandura" Bandurski!" - napisano w komunikacie. Dla Adamka będzie to debiut we freak fightach.
Ogłoszenie tej walki spotkało się z ogromną krytyką zarówno ze strony fanów, jak i ekspertów. Niedawno Zbigniew Raubo, znany trener bokserski, zabrał głos w tej sprawie w rozmowie z portalem sport.interia.pl. 67-latek nie zostawił suchej nitki na Adamku.
- To jest poniżej pasa bić się z Youtuberem, księgowym, finansistą, czy innym kucharzem lub pomocnikiem kucharza. Czyli z kimś, kogo poziom sportowy zupełnie nie przystaje do tego, co wielki mistrz zrobił w sporcie. To broniłby się jedynie w jakiejś pokazówce lub walce charytatywnej. Tylko co z tego, że ja się tu produkuję, jak mniej więcej podejrzewam, co powie lub choćby pomyśli sobie Tomasz - wypalił Raubo.
Następnie dziennikarz serwisu sport.interia.pl dopytał o to, co zdaniem Raubo pomyślałby sobie Adamek. - "Raubo, a mnie to gó*** obchodzi, czy tobie się podoba". I będzie miał do tego pełne prawo. Ale, ale... Szacunek do tej pięknej dyscypliny, szacunek do wszystkich trenerów, którzy pomogli mu osiągnąć w ringu to wszystko, co zdobył, a zaszedł bardzo daleko, dzisiaj przy takim wyborze Tomka idzie na bok. Chcę po raz kolejny podkreślić, że ci wszyscy ludzie, którzy się w to bawią, nie kradną, tylko robią sobie rozrywkę w pełni legalnie. Czyli generują oglądalność, legalnie zarabiają i płacą podatki. Więc niby wszystko jest cacy. Ale czy po to trener Stefan Gawron trenował Tomka Adamka, żeby ten dzisiaj obijał "kelnerów"? - odpowiedział doświadczony trener i wielkokrotny mistrz Polski w boksie.
Pojedynek Tomasza Adamka z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim odbędzie się 18 maja w Gliwicach. Przypomnijmy, że w styczniu Adamek udzielił wywiadu TVP Sport, w którym wyśmiewał freak fighty. "To nie są pięściarze. Nie nazywajmy tego sportem. To jest śmiech na sali" - mówił.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!