• Link został skopiowany

Tak dziś wygląda "rosyjski Popeye". Kiedyś wstrzyknął sobie olej w biceps. "Byłem głupi"

Przed kilkoma laty Kirył Tereszyn zdecydował się na dość odważny krok, dzięki któremu zyskał ogromną popularność. Powiększył sobie bicepsy, wstrzykując trujący olej, co zasiało ogromne spustoszenie w jego organizmie. Skutki zdrowotne odczuwa do dziś. I mimo że przeszedł kilka zabiegów, to jego sylwetka wciąż wygląda dość nienaturalnie, co można zobaczyć na najnowszych zdjęciach.
Kirył Tereszyn
Screen z https://www.youtube.com/watch?v=XxjH1aA6c_k

O Kiryle Tereszynie zrobiło się głośno już kilka lat temu. Rosjanin zasłynął z ogromnych, ponad 60-centymetrowych bicepsów. Nie osiągnął ich jednak w sposób naturalny, a wstrzyknął w nie synthol. To preparat, którego celem nie jest stymulowanie mięśnia do wzrostu, a wywołanie wokół niego stanu zapalnego. Skutki wstrzykiwania tej substancji mogą być tragiczne, o czym przekonał się sam Tereszyn. Mimo licznych operacji jego bicepsy nadal nie wróciły do stanu pierwotnego.

Zobacz wideo Świetne wieści przed meczem reprezentacji Polski

Tak wygląda Kirył Tereszyn. Jego bicepsy wciąż robią wrażenie

"Rosyjski Popeye", bo tak nazywają Tereszyna, przyznał się do wstrzyknięcia niebezpiecznego środka w 2021 roku. - Kiedy miałem 20 lat, zrobiłem to z powodu własnej głupoty. Nie myślałem o konsekwencjach - mówił w jednym z wywiadów. W jego rękach przez długi czas zalegał stwardniały olej, a tkanka mięśniowa w tricepsie była już martwa. Groziła mu nawet amputacja kończyny. 

Do takiego scenariusza ostatecznie nie doszło. Tereszyn zdecydował się na kilka zabiegów. - Poddałem się operacjom, aby pozbyć się tego koszmaru - podkreślał. Mimo to jego bicepsy nadal są ogromne, co możemy zobaczyć na najnowszych zdjęciach i nagraniach na profilu Rosjanina na Instagramie. 

 

Tereszyn mocno się zmienił. Nie chodzi tylko o budowę ciała. Zdecydował się na dość charakterystyczny, kolorowy tatuaż, który zajmuje niemal całą klatkę piersiową i barki. Zmieniła się również twarz Rosjanina. Widać, że poddał się pewnym zabiegom kosmetycznych. Uwagę przykuwają nienaturalnie powiększone usta i dość mocno wystające kości policzkowe. 

 

Zdjęcia sugerują, że Tereszyn wciąż pozostaje aktywny fizycznie, mimo że nie pojawia się już w klatce. W sportach walki zadebiutował w 2019 roku. Wówczas zmierzył się z Olegiem Mongolem. Jego wielkie bicepsy nie pomogły mu w wygraniu tego starcia - już po trzech minutach odklepał, gdy rywal zaczął go dusić. 

Tereszyn przyznaje. Wstrzyknięcie oleju było błędem

Po latach Tereszyn przyznał, dlaczego zdecydował się na wstrzyknięcie toksycznego oleju do organizmu. - Zacząłem chodzić na siłownię dwa lata przed powołaniem do służby wojskowej. W wojsku obawiałem się, że mięśnie się zmniejszą, więc zdecydowałem się spróbować z olejem. Po zakończeniu służby wojskowej rozpocząłem transformację. Wszystko robiłem w domu. Mama bardzo się martwiła moim stanem zdrowia. Początkowo chciałem wstrzyknąć olej w inne części ciała, ale potem zaczęły się problemy i przestałem go używać - podkreślał, cytowany przez digisport.ro. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: