Mateusz Gamrot po jednogłośnej decyzji sędziów pokonał byłego mistrza UFC Rafaela Dos Anjosa (2x 29-28, 30-27). - Wielki szacunek. Kiedy byłem młody, to oglądałem cię i marzyłem, aby być w tym miejscu - mówił Polak w stronę rywala. Galę UFC 299 z perspektywy trybun oglądała Joanna Jędrzejczyk. Jeszcze kilka lat temu polska zawodniczka była gwiazdą federacji. Jej starcia z Chinką Weili Zhang stały się już legendarne.
Co ciekawe, jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia organizacja ogłosiła, że Jędrzejczyk dołączy do Hall of Fame UFC w tym roku. Tym samym 36-latka będzie pierwszą osobą z Polski, która zostanie wyróżniona w ten sposób. Wyjątkowy dla Joanny Jędrzejczyk dzień został jednak zepsuty przez atak hakerów.
Była mistrzyni wagi słomkowej padła ofiarą ataku, w wyniku którego jej konto na platformie Facebook zostało skradzione. Nagle na jej profilu zaczęły pojawiać się dziwne treści dotyczące freak-fightów. Wyjaśnienia w tej sprawie Jędrzejczyk złożyła za pośrednictwem Instagrama. 36-latka zadeklarowała, że na ten moment nie ma zamiaru dołączać do federacji, takich jak Fame czy Clout MMA.
- Dziękuję za masę wiadomości. Moje konto na Facebooku zostało skradzione. Ja się nie szykuję i nie wybieram na żadne freakowe walki. Przepraszam was najmocniej. Już pracujemy nad tym, by przywrócić moje konto. Nie patrzcie na to - apelowała Joanna Jędrzejczyk na Instagramie.
Niedawno polska mistrzyni szerzej wypowiedziała się o tym, co sądzi o freak-fightowych galach. Z jej słów można wywnioskować, że być może w przyszłości zwiąże się z jedną z takich federacji. - Rozrywka dla gawiedzi, ale pod względem biznesowym jest to idealna treść dla widza, ponieważ spełnia potrzeby widza i dlatego ma tak ogromne sukcesy. Fame (MMA - przyp.) jako jedna z tych organizacji freakowych próbuje dodawać sportowej nuty (...). Mam nadzieję, że to będzie kierować się ku tym sportowym aspektom. Jeśli ten aspekt sportowy będzie bardziej propagowany, ja się z chęcią w to włączę, bo mi zależy na dobru MMA - mówiła.