Tomasz Adamek czy Mamed Chalidow? To pytanie zadają sobie ostatnio fani sportów walki. Już w sobotę 24 lutego podczas gali XTB KSW Epic w Gliwicach naprzeciw sobie staną dwie absolutne legendy. Pojedynek będzie wyglądał dość nietypowo. Odbędzie się na zasadach klasycznego boksu zawodowego, ale nie na ringu, a w oktagonie. O swoich przewidywaniach opowiedział były mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej Krzysztof Głowacki.
Były pięściarz od czerwca zeszłego roku również walczy w federacji KSW. Początkowo także miał się pojawić na gali w Gliwicach, ale jak zdradził, plany nieco się zmieniły. W rozmowie dla kanału FANSPORTU TV przyznał, że walkę wieczoru będzie oglądał z ogromną ciekawością.
- Mamed jest cały czas w cyklu, cały czas przygotowania, cały czas walki. Może przyjąć cios i sam mocno zadaje ciosy. Za to nie wiemy, czy Tomek Adamek będzie w stanie przyjąć cios i czy będzie w stanie oddać serią. Znamy sposób walki Tomka, bardzo dużo przyjmuje, ale jeszcze więcej oddaje. Czy w tym stanie będzie tak samo walczyć? Tego nie wiemy. Dlatego ta walka jest bardzo interesującą przynajmniej dla mnie. Z tego względu, że tak naprawdę nie wiemy prawie nic o Tomku - wyjaśnił.
Choć formuła walki premiuje byłego mistrza świata IBF, IBO i WBC, przeszkodą może okazać się wiek. Chalidow ma 43 lata, a Adamek 47. - Cztery lata w tym wieku to jest naprawdę spora różnica, ale największą różnicą jest to, że Tomek Adamek w 2018 r. miał ostatnią walkę. W tym wieku, przy takim przeskoku, jak ponad pięć lat nie był w ringu, to nie wiem, czy przez pół roku był to w stanie nadrobić - mówił z obawą Głowacki. Ostatnia walka Adamka w ringu miała miejsce w październiku 2018 r. w Chicago. Polak przegrał wówczas z Amerykaninem Jarrellem Millerem.
Głowacki nie ma jednak wątpliwości, że gdyby Adamek zaprezentował się tak, jak w ostatnich walkach, byłby zdecydowanym faworytem. - Jeżeli to będzie dawny Tomek, to Mamed nie będzie miał szans. Ale jeśli przyjmie gdzieś cios i go odrzuci do tyłu, to naprawdę będzie to przykro oglądać - podsumował.