Nie do wiary, co powiedział po gali UFC. Po tych słowach nikt się nie odezwał. Żenada

Charles Radtke wygrał z Gilbertem Urbiną już w I rundzie przez TKO na gali UFC Fight Night 235. Jednak to nie o jego zwycięstwie mówi się najwięcej, a o dość kuriozalnym zachowaniu na konferencji prasowej. Amerykanin nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy. Postawił tylko jeden warunek, którego spełnienie pozwoli mu zmienić zdanie. Przedstawiciele mediów byli zażenowani.

Na gali UFC Fight Night 235 w Las Vegas doszło do kilku emocjonujących pojedynków, a także niebezpiecznych sytuacji. Jedną z nich była kontuzja Makhmeda Muradova. Uzbek już po kilkunastu sekundach został trafiony palcem w oko - to całkowicie się zamknęło i sędzia był zmuszony przerwać walkę. Na gali doszło też do sporej kontrowersji, ale już poza klatką. Jej bohaterem został Charles Radtke.

Zobacz wideo Znamy kulisy walki Adamek vs Khalidov. "Najdroższa w historii"

Charles Radtke przeszedł samego siebie. Zażądał od dziennikarzy zapłaty

Amerykanin z polskimi korzeniami przystępował do starcia jako niepokonany zawodnik UFC. Do tej pory stoczył dwa pojedynki i wszystkie wygrał. W miniony weekend jego rywalem był Gilbert Urbina. I tym razem 33-latek nie miał większego problemu, by rozprawić się z przeciwnikiem, i to już w I rundzie. Najpierw posłał go lewym sierpowym na deski, ale po chwili Urbina wstał i był w stanie kontynuować rywalizację. Tyle tylko, że bardzo odczuł cios. Po chwili znów Radtke dopełnił dzieła i zakończył walkę przez TKO.

W wywiadzie na gorąco Amerykanin nie zrobił nic szczególnego. Poza paroma przekleństwami rozmowa przebiegała sprawnie. Dziennikarzy zszokował dopiero na konferencji prasowej. - To było znakomite zwycięstwo. Teraz chcę tylko zjeść pier****ą pizzę. Dlatego też pośpieszcie się z tymi pytaniami - zaczął ostro zawodnik. 

To już wzbudziło dość nerwową atmosferę w sali. To nie był jednak koniec. Największe kontrowersje miały dopiero nadejść. Amerykanin odpowiedział na pierwsze z pytań, ale na końcu wypalił: - Chcę, żeby ludzie zapamiętali mnie z moich występów. Więc dajcie mi 50 tysięcy dolarów bonusu, bo jestem spłukany - podkreślił. Następnie dał jasno do zrozumienia, że nie będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy, dopóki mu nie zapłacą.

 

Dziennikarze zaskoczeni zachowanie Radtke. Na sali zapanowała cisza. Zawodnik po prostu wyszedł

- Zasługuję na ten bonus i nie przestanę o nim mówić, aż go dostanę. (...) Ile masz pieniędzy? Robicie wywiady za darmo, a przecież ja potrzebuję pieniędzy. Więc kto zada mi następne pytanie? - wypalił nagle Amerykanin. Żaden z przedstawicieli mediów się nie odezwał, w związku z czym Radtke wstał i zakończył konferencję.

To była dość kuriozalna sytuacja, choć to nie pierwszy raz, gdy Amerykanin wywołał spore zamieszanie. Jak donoszą media, skandalicznie zachował się po walce na gali UFC 293. Wówczas po wygranej udzielił wywiadu pełnego wulgaryzmów i homofobicznych obelg. Później za nie przepraszał.

Więcej o: