Żona polityka PiS nie wytrzymała. "Zarobię więcej w 10 minut"

W piątek 29 grudnia odbyła się gala Clout MMA 3 Santa Clout, podczas której debiut w oktagonie zaliczyła Marianna Schreiber. Żona byłego posła Prawa i Sprawiedliwości po jednogłośnej decyzji sędziów pokonała Monikę Laskowską. Następnie 31-latka w mediach społecznościowych odpowiedziała na obraźliwe komentarze, które dotyczyły jej udziału we freak-fightach. "Chciało mi się ruszyć tyłek z kanapy" - pisała Schreiber.

Podczas piątkowej gali Clout MMA 3 działo się naprawdę wiele. W walce wieczoru Tomasz Hajto po emocjonującym pojedynku przegrał z Jakubem Wawrzyniakiem, a Denis Załęcki kolejny raz udowodnił, że nie ma dla niego miejsca w żadnych sportach walki. "Bad Boy" skompromitował się w walce z "Wielkim Bu". W klatce zobaczyliśmy również Mariannę Schreiber, która w wygrała debiutancki pojedynek.

Zobacz wideo Joanna Jędrzejczyk zapowiada starty w nowej dyscyplinie!

Marianna Schreiber z wiadomością do hejterów. "Możecie mnie wyzywać, wyśmiewać"

- Każdy z nas jest trochę hipokrytą. Nie ma ludzi, którzy nie zmieniają zdania - stwierdziła żona polityka PiS-u po tym, jak podpisała kontrakt z federacją Clout MMA. Jeszcze rok temu Schreiber zarzekała się, że nigdy nie zobaczymy jej w środowisku freak fightów, jednak najwyraźniej lukratywne wynagrodzenie mocno wpłynęło na wycofanie się z tej deklaracji.

31-latka stoczyła z Moniką "najlepszą polską dziennikarką" Laskowską trzy rundy, a następnie po jednogłośnej decyzji sędziów wyszła z oktagonu jako zwyciężczyni. Dzień po walce Marianna Schreiber w mediach społecznościowych ponownie odniosła się do piątkowego pojedynku, odpowiadając hejterom, którzy krytykowali ją za udział w tego typu wydarzeniu. Żona Łukasza Schreibera stwierdziła, że użytkownicy wyśmiewający jej wejście do klatki nigdy nie zarobią tylu pieniędzy, co ona za jedną walkę.

"Możecie mnie wyzywać, wyśmiewać, hejtować, poniżać, nazywać najgorszymi, ale w konsekwencji to mi chciało się ruszyć tyłek z kanapy i zarobić w 10 minut więcej niż ten, który mnie tutaj wyzywa, w kilka lat. Trochę szacunku do siebie nawzajem. To nie boli. Pozdrawiam serdecznie" - czytamy na profilu X (dawniej Twitter) Schreiber.

Na wpis "królowej freak fightów", którą mianowała się kobieta, odpowiedział Krzysztof Stanowski. "Myślę, że nie masz zielonego pojęcia ile mogą zarabiać inni użytkownicy Twittera. Twoje wyobrażenia, że ludzie ci niechętni są życiowymi przegrywami to wyłącznie projekcja twojego mózgu stworzona dla lepszego samopoczucia" - napisał właściciel weszlo.com, po czym w komentarzach rozpoczęła się ostra wymiana zdań.

- Czułam się jak lew. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Ja na pewno czułam się silna i pewna. Przed walką miałam ogromny stres, ale jak już weszłam do klatki, to drzwi się zamknęły, była cisza, widziałam tylko Monikę i jej rękawicę - mówiła Marianna Schreiber na gorąco po stoczonym pojedynku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.