• Link został skopiowany

Pamiętacie "Bombardiera"? Przegrał z Pudzianowskim, a teraz wrócił do korzeni [WIDEO]

Polscy kibice doskonale kojarzą "Bombardiera", bo najpierw efektownie został znokautowany przez Mariusza Pudzianowskiego, a później odbił się kilkoma łatwymi wygranymi na galach freakowych. Serigne Ousmane Dia jednak na chwilę porzucił MMA, by wrócić do swoich korzeni, czyli do Laamb, a więc senegalskich zapasów, w których był królem. Ale to nie był udany powrót.
Bombardier przegrał!
Twitter https://twitter.com/TiktokGalsen/status/1739024437406486980

"Bombardier" walczył w Polsce kilka razy. Najpierw na gali KSW dostał łomot od Mariusza Pudzianowskiego, a później na gali PRIME SHOW MMA gładko pokonał "Stiflera". Natomiast na gali MMA Atack król senegalskich zapasów pokonał legendarnego Zuluzinho. Serigne Ousmane Dia bez żadnych problemów pobił także chorwackiego rapera i producenta muzycznego "Reda". W MMA ma bilans 5-1, ale trudno go traktować poważnie, bo oprócz siły fizycznej nie wyróżnia się niczym szczególnym. 

Zobacz wideo "Bombardier", rywal "Pudziana", ma tylko jedno skojarzenie z Polską. Dla nas bardzo bolesne...
 

I może właśnie dlatego uznał, że na razie przerwie przygodę z MMA, by wrócić do Laamb. Ale czym konkretnie są senegalskie zapasy?

Historia i zasady Laamb

Gdy słyszymy o okrągłym piaszczystym placu, na którym walczy dwóch wojowników, myślimy o arenach starożytnej Grecji i Rzymu. Rzadko o Afryce. Tam wciąż walczy się w ten sposób. Poznajcie Laamb, czyli senegalskie zapasy. Tradycyjny sport Senegalczyków, ale i Gambii oraz Gwinei Bissau.

Co trzeba zrobić, by wygrać? Dwóch wojowników mierzy się na ograniczonym kole usypanym piaskiem. Celem jest wyrzucenie rywala poza koło, lub przewrócenie go na ziemię, tak aby jednocześnie cztery kończyny dotykały ziemi. Walki łączą elementy zapasów, judo, ale i boksu. Nad ich przebiegiem czuwa troje sędziów, a na większych turniejach mogą oni nawet sprawdzać wideo powtórki. Żeby trenować senegalskie zapasy, wystarczy piasek. 

Senegalskie zapasy największy rozkwit przeżywały w latach 70., ale zawodników, którzy na tym zarabiali, można było wówczas policzyć na palcach jednej ręki.

Prawdziwy biznes rozkręcił się dopiero w latach 90, a na początku XXI dominatorem w tym sporcie został właśnie "Bombardier", który mierzy 198 cm i waży ponad 140 kg.

 

Kilka dni temu zmierzył się z Oumarem "Reug Reug" Kane'em, który również szuka szczęścia w MMA (6-1). Ale obaj walczyli na piasku, a nie na macie. "Bombardier" gładko przegrał.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: