- Myślę, że byłbym w stanie zrobić zaj***ste show na konferencjach i w klatce - zapewniał kilka miesięcy temu Jakub Kosecki, który już od jakiegoś czasu pojawiał się na freak fightowych galach. Nie inaczej było w sobotę w Łodzi, gdzie odbyła się gala Fame MMA Reborn.
Kosecki już w trakcie gali był pokazywany kilkukrotnie przez realizatora na trybunach, ale tuż przed walką wieczoru został też wywołany do oktagonu. Po to, by przywitać się z publicznością już nie tylko jako piłkarz, ale też przyszły freak fighter. I to w niedalekim czasie, bo Kosecki ma zawalczyć już na jubileuszowej gali Fame MMA 20, która w lutym odbędzie się w Krakowie.
- Chcieliście show i nie mogliście lepiej trafić. Już w życiu uciszałem niejeden sektor i z wielką przyjemnością uciszę kolejny - powiedział Kosecki, który szybko został zwyzywany przez sektor Patryka "Bandury" Bandurskiego, gdzie obecni byli też kibice Łukasza "Tuszola" Tuszyńskiego. Również popularnego streamera, który w sobotę też wszedł do oktagonu, by zrobić tzw. face to face z Koseckim. - Będziesz miał problem - straszył Kosecki "Tuszola", ale ten też nie pozostawał mu dłużny. - Chcesz wejść do internetu, lepiej się przeżegnaj, bo nie wyjdziesz stąd żywy - odgryzał mu się po face to face Tuszol.
Kosecki w sierpniu skończył 33 lata. To były pięciokrotny reprezentant Polski oraz skrzydłowy m.in. Legii Warszawa, Śląska Wrocław czy Lechii Gdańsk. Wciąż grywa w piłkę, ale już bardziej rekreacyjnie, bo występuje w czwartoligowym klubie KTS Weszło założonym przez dziennikarza Krzysztofa Stanowskiego.