Bolesny powrót "Don Kasjo" do poważnego sportu. "Nie mogło się udać"

Po dwóch porażkach z rzędu we freakowych organizacjach Kasjusz "Don Kasjo" Życiński powrócił do treningów. Zapowiedział również, że wystąpi w pierwszym etapie mistrzostw Polski w boksie olimpijskim. I tak też się stało - w środę "Don Kasjo" walczył z Michałem Fiedlerem. Nie skoczyło się jednak tak, jak zaplanował. "Nie udał się powrót, bo nie mógł się udać" - przekazał Leszek Dudek.

Kasjusz Życiński zdobył ogromną popularność w Polsce dzięki organizacji Fame MMA, w której stoczył siedem pojedynków. Nie dość, że sześć z nich wygrał, to pokonał choćby byłego mistrza KSW Marcina Wrzoska, a przegrał jedynie z Normanem Parkiem, który w przeszłości walczył w UFC. Na początku 2022 roku "Don Kasjo" ogłosił jednak rozstanie z dotychczasowym pracodawcą - został twarzą nowej federacji na rynku, Prime Show MMA.

Zobacz wideo To nie Argentyna jest prawdziwym zwycięzcą mundialu w Katarze

I choć początkowo radził sobie w niej doskonale - najpierw pewnie pokonał Mateusza Murańskiego, a następnie Pawła "Popka" Mikołajuwa - to ostatnio nie prezentował się już tak dobrze. Nie dość, że w lipcu został znokautowany przez doświadczonego Dominika Zadorę, to trzy miesiące później rozprawił się z nim również Paweł Tyburski. 

Kasjusz Życiński przegrał w mistrzostwach Polski. Gwiazdor został boleśnie wypunktowany

Bolesne porażki zmotywowały Życińskiego do treningów. Były uczestnik programu "Warsaw Shore" nigdy nie krył, że woli udać się na imprezę, niż na salę treningową, natomiast ostatnie wpadki zmusiły go do pracy. "Don Kasjo" zapowiedział, że wystartuje w pierwszym etapie mistrzostw Polski w boksie olimpijskim. I tak też się stało - w środę 6 grudnia zmierzył się z Michałem Fiedlerem.

Obaj rozpoczęli ten pojedynek spokojnie, chcąc wybadać umiejętności rywala. Pierwszy do ofensywy ruszył Fiedler, ale w swoim stylu za podwójną gardę chował się Życiński. Kasjusz celnie uderzał na korpus, natomiast kiedy chciał zmienić płaszczyznę uderzenia, to często nie potrafił trafić rywala, który bardzo dobrze pracował na nogach.

Coraz więcej ciosów Fiedlera lądowało na twarzy Życińskiego, który nie był w stanie skutecznie skontrować. Pod koniec rundy walczący w niebieskim narożniku zawodnik trafił kilkoma ciosami sierpowymi i zaznaczył zwycięstwo. Od samego początku drugiej odsłony Fiedler konsekwentnie utrzymywał przewagę, choć wyraźnie był już zmęczony. Mimo to niedługo później kilkukrotnie trafił czysto lewym prostym w głowę rywala, czym znów zmusił go do defensywy.

Wiedząc, że najprawdopodobniej przegrywa dwie rundy Życiński postanowić w trzeciej odsłonie wywierać presję na Fiedlerze. Jego rywal sprytnie klinczował jednak 31-latka, zyskując sekundy, które przybliżały go do zwycięstwa. Ostatecznie "Don Kasjo" przegrał przez jednogłośną decyzję sędziowską.

"Nie udał się powrót, bo nie mógł się udać. Kasjusz Życiński odpadł z MP seniorów. Wyeliminował go Michał Fiedler po jednostronnym laniu. Kasjo nieźle przygotowany, szedł do przodu i miał kondycję, ale przyjmował masę czyściochów, był dziurawy, nieskoordynowany, niecelny i wolny" - napisał na Twitterze Leszek Dudek.

W tej chwili nie wiadomo, kiedy Życiński powróci do klatki, natomiast sporo w ostatnim czasie się mówi o jego powrocie do Fame MMA. Niedługo powinniśmy otrzymać konkretniejsze informacje.

Więcej o: