Ostatni raz Artura Szpilkę kibice w walce mogli oglądać 3 czerwca bieżącego roku na gali XTB KSW 83 Colosseum 2, gdy zmierzył się w hitowym starciu z Mariuszem Pudzianowski. Wtedy były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej w boksie wygrał przez nokaut w drugiej rundzie z popularnym "Pudzianem". Od tamtego czasu Szpilka nie walczył, chociaż przyznał, że chciałby się zmierzyć z Arkadiuszem Wrzoskiem.
- Są prowadzone rozmowy. Jak nie z Arkiem, to z kimś innym. Są ciekawe pomysły. Ale chciałbym, żeby doszło do walki z Arkiem. Pytanie tylko: kiedy? W naszym przypadku to zresztą nieuniknione. Dwóch stójkowiczów, dwóch strikerów o podobnych rekordach. Oczywiście, ta walka będzie - powiedział Szpilka. Obaj panowie pierwotnie mieli zmierzyć się w styczniu bieżącego roku, ale wtedy plany pokrzyżowała kontuzja pleców, której nabawił się Szpilka.
Plany planami, ale obecnie Szpilka korzysta z uroków życia w ciepłych krajach wraz z grupą znajomych. Opublikował w mediach społecznościowych żartobliwe nagranie z tego wyjazdu. "Janusze na wakacjach" - podpisał wideo 34-latek, odnosząc się do charakterystycznego ubioru "januszy", którym są koszulki włożone w spodenki, skarpety i klapki oraz torby popularnego w Polsce sklepu dyskontowego. Widać, że ma do siebie spory dystans.
Szpilka teraz wypoczywa i ładuje baterie przed kolejną walką, a jeszcze na początku miesiąca podzielił się dramatycznym wyznaniem. Jak powiedział, przegrana walka z Łukaszem Różańskim w 2021 roku "zaprowadziła go psychicznie do ciemnego tunelu". - Powiem wam tak szczerze: pierwszy raz skręcałem sznur po tej porażce. Tam były takie okoliczności przed walką, że nienawidzę przez to ludzi z boksu. Ja poszedłem do psychologa z tego powodu. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Nie panowałem wtedy, budziłem się o czwartej w nocy. To były najgorsze chwile w moim życiu - wyznał w rozmowie z Mateuszem Borkiem w Kanale Sportowym.