- Będę się bił tyle, ile będę żył. Jedziemy do skutku, do oporu - mówił Marcin Najman podczas jednej z konferencji przed galą Clout MMA 2. Co prawda były pięściarz już kilkukrotnie zapowiadał koniec kariery, jednak władze freak fightowych organizacji non stop kuszą go lukratywnymi kontraktami, przez co wciąż co kilka miesięcy widzimy go w oktagonie.
W poniedziałek 23 października odbył się program "Clout MMA 2 Roast", podczas którego zawodnicy, którzy za kilka dni zawalczą ze sobą, mogli wyjaśnić genezę konfliktów czy wejść w słowne pojedynki. W pewnym momencie przed kamerą na "face to face" pojawili się Marcin Najman i jego drugi przeciwnik Adrian Cios. Drugi, ponieważ najpierw 44-latek wejdzie do klatki z Piotrem Lizakowskim, a dopiero potem zmierzy się z kolejnym rywalem.
O ile rozmowy Najmana z Lizakowskim przebiegały w dosyć kulturalny sposób, o tyle w przypadku Adriana Ciosa było zupełnie na odwrót. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że zawodnicy nie są do siebie bardzo wrogo nastawieni, jednak podczas poniedziałkowego programu Cios pokazał inne oblicze. Kiedy stanął naprzeciwko Najmana, błyskawicznie uderzył go prosto w głowę z otwartej dłoni. Niezbędna okazała się interwencja ochroniarzy. - To było za to, że się do mnie rzucił i za to, że mnie oczerniał - tłumaczył się po ataku Adrian Cios.
Kilkanaście minut wcześniej to Marcin Najman pierwszy sprowokował rywala. W trakcie ostrej wymiany słów nagle były pięściarz rzucił w Ciosa mandarynką, dodając mnóstwo obelg i wulgaryzmów.
Druga gala Clout MMA odbędzie się w sobotę 28 października w Płocku. Podczas pierwszej edycji Najman zaledwie w kilkanaście sekund przegrał z Andrzejem Fonfarą. Jeden z jego przyszłych rywali - Adrian Cios - to trener personalny i były zawodnik freak fihgtowej federacji Prime MMA, który przyjaźni się z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem. Oprócz Najmana w oktagonie zobaczymy również m.in. Denisa Załęckiego, Denisa Labrygę czy Alberta Sosnowskiego.