Nie widać końca popularności walk freak fightowych. Organizowane są kolejne gale, kolejne federacje podpisują kontrakty z różnymi, często mocno kontrowersyjnymi postaciami. Idą za tym niemałe pieniądze, które przyciągają właśnie te osoby z różnych środowisk. Nie brakuje wśród nich byłych piłkarzy i reprezentantów Polski w osobach Tomasza Hajty, Błażeja Augustyna czy Piotra Świerczewskiego.
Występy swoich kolegów po fachu we freak fightach ocenił były reprezentant Polski Jacek Bąk w rozmowie z "Faktem". Odpowiedział także na pytanie, czy sam zawalczyłby w oktagonie z innym sportowcem, czy celebrytą. - Nie wiem, czy bym się na to skusił. W sumie otrzymałem już ofertę w przeszłości, ale odrzuciłem. Mam z czego żyć. Jednakże trzymam mocno kciuki za moich kolegów, którzy tam walczą - podkreślił były kapitan polskiej kadry.
- Widziałbym tam Tomasza Kłosa. Postawiłbym też na Jacka Zielińskiego i Marka Jóźwiaka. To pierwsze osoby, które przychodzą mi do głowy. Trzeba przyznać, że w klatce trzeba mieć charakter - powiedział Bąk zapytany o to, kogo z byłych kolegów zobaczyłby w akcji, jeśli chodzi o walkę w oktagonie.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
- Artur Boruc? Trzeba przyznać, że ma predyspozycje, żeby walczyć w klatce. Jest byłym bramkarzem. Ma dobre uderzenie nie tylko ręką, ale i nogą - podkreślił Bąk, mówiąc o byłym bramkarzu reprezentacji Polski czy Legii Warszawa.
Sam Boruc po zakończeniu kariery piłkarskiej pojawiał się kilka razy na sali treningowej, a Andrzej Fonfara pod koniec lipca zdradził, że 43-latek trenuje boks. - Pokazałem mu parę myczków - powiedział Fonfara. Niewykluczone, że za jakiś czas także Boruca zobaczymy na jednej z gal w oktagonie.