Brutalny nokaut na gali UFC. Nie było czego zbierać, wyniszczająca seria [WIDEO]

Islam Machaczew pokonał Alexandra Volkanovskiego w walce wieczoru UFC 294, brutalnie nokautując mistrza kategorii piórkowej w pierwszej rundzie. Rosjanin posłał wysokie kopnięcie na głowę rywala, po którym Australijczyk runął na deski, a potem otrzymał jeszcze serię ciosów. Podczas konferencji prasowej szef UFC Dana White zdradził, z kim Machaczew zmierzy się w kolejnym starciu.

Pierwotnie rywalem Machaczewa (25-1) w walce wieczoru UFC 294 miał być Charles Oliveira (34-9), ale Brazylijczyk niespełna dwa tygodnie przed galą wycofał się z powodu kontuzji. Tym samym pracownicy UFC zaczęli poszukiwania rywala dla mistrza. I choć teoretycznie dużą szansę na wejście na zastępstwo miał będący rezerwowym w tym starciu Mateusz Gamrot (23-2), to finalnie podjęto decyzję o tym, że Machaczew ponownie zmierzy się z Alexandrem Volkanovskim (26-3).

Zobacz wideo Euro 2024 bez Polski? PZPN reaguje. "To jest najgorsze"

Brutalny nokaut na gali UFC. Dana White zdradził kolejnego rywala Islama Machaczewa

Obaj zawodnicy spotkali się w klatce w lutym, kiedy podczas UFC 284 Machaczew jednogłośnie wypunktował rywala. Wielu kibiców uważało jednak, że to Australijczyk powinien zwyciężyć. Sądzono zatem, że rewanżowy bój ostatecznie zdecyduje, który z nich jest lepszy. I tak też się stało.

Aktualny mistrz kategorii piórkowej bardzo dobrze rozpoczął pojedynek, broniąc nawet próbę obalenia rywala. Nie udało się w zapasach, to 31-latek zaczął skutecznie rozbijać obronę Australijczyka kopnięciami. Najpierw przyzwyczaił go do ciosów na korpus, a kiedy zobaczył, że rywal zaczyna zapominać o gardzie, to posłał potężnego high kicka na głowę. I choć kopnięcie przeszło po rękawicy, to jego siła była zbyt duża, przez co Volkanovski zachwiał się, a następnie runął na deski. Rosjanin błyskawicznie rzucił się na niego z ciosami młotkowymi, a chwilę później sędzia przerwał starcie.

Szef UFC Dana White podczas konferencji prasowej zdradził, że następnym rywalem Machaczewa powinien być Charles Oliveira, któremu kontuzja przeszkodziła w występie na gali w Abu Dhabi. Panujący mistrz przekazał, że może ponownie zmierzyć się z Brazylijczykiem, natomiast jego marzeniem jest walka o tytuł mistrzowski w kategorii półśredniej. Planuje nawet pojawić się w grudniu w Las Vegas, gdzie odbędzie się walka pomiędzy mistrzem Leonem Edwardem (21-3) a Colbym Covingtonem (17-3).

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Najprawdopodobniej Mateusz Gamrot będzie musiał zatem poczekać na walkę o pas mistrzowski kategorii lekkiej. Aktualnie znajduje się na fali dwóch zwycięstw z rzędu, a zajmuje szóste miejsce w rankingu UFC. Przed nim są już tylko: Oliveira (1.), Justin Gaethje (2.), Dustin Poirier (3.), Beneil Dariush (4.) oraz Michael Chandler (5.).

Więcej o: