Popek (4-5) zaczynał przygodę z MMA już w 2008 roku, gdy w Anglii stoczył trzy pojedynki, z czego dwa wygrał. Po jednej z gal kibice rapera zrobili jednak wielką rozróbę i Polak dostał dożywotni zakaz walk w Wielkiej Brytanii, o czym kiedyś opowiadał na naszych łamach.
Kilka lat później skusiło go KSW. Popek w debiucie przegrał z Mariuszem Pudzianowskim, ale później udało mu się pokonać Roberta "Hardkorowego Koksa" Burneikę. Kolejne walki jednak przegrywał. Szczególnie dotkliwa była porażka z aktorem Tomaszem Oświecińskim, który dopiero debiutował w klatce. Popek przegrał także z Erko Junem na KSW 45.
Następnie Popek związał się z FAME MMA, gdzie pokonał Damiana "Stiflera" Zduńczyka, ale potem doznał kontuzji ręki w starciu z Normanem Parkiem. Po porażce z Irlandczykiem przyszła porażka z "Don Kasjo" w boksie na gali Prime.
A co teraz? Popkowi rzucił wyzwanie Piotr Piechowiak, mistrz FAME MMA w wadze ciężkiej. Od dawna plotkuje się, że Popek ma w końcu wystąpić na Gromdzie, bo od dawna już promuje projekt Mariusza Grabowskiego. W ostatnich dniach znowu się zrobiło głośno o Popku, ale z przyczyn poza sportowych. Kontrowersyjny raper znowu zmienił swój wygląd.
Ci, którzy na początku lat dwutysięcznych słuchali Firmy, pamiętają Popka jako wychudzonego, łysego rapera. Ale z każdym kolejnym rokiem nabierał kilogramów i tatuaży. Następnie przeszedł dwie poważne operacje. Wytatuował sobie gałki oczne, a także - pod narkozą - dokonał skaryfikacji twarzy. Ale sztuczne blizny na twarzy to nie wszystko. Wiele wskazuje, że Popek właśnie wytatuował sobie także resztę twarzy.
"Jestem w połowie drogi, a to jest mój ku...a manifest. Widzimy się na koncertach" - oświadczył.