Sekretny przelew od Putina. Dostał 150 tys. dolarów. "Nie mogłem uwierzyć"

Anthony Ruiz przez lata występował w różnych organizacjach MMA na świecie, ale też występował m.in. w Rosji. Po jednym z przegranych pojedynków, w których Amerykanin miał całkowicie oszpeconą twarz, postanowił zareagować Władimir Putin. Prezydent Rosji, który jest fanem sportów walki, wysłał Ruizowi całkiem spory przelew. - To była prawda, to naprawdę się wydarzyło. Nie mogłem w to uwierzyć - opowiadał Ruiz w rozmowie z "Bleacher Report".

Anthony Ruiz (34-25, 17 KO) rywalizował przez lata w MMA w dywizji półciężkiej i średniej. Amerykanin zaczął profesjonalną karierę w lutym 2003 roku i walczył m.in. w takich organizacjach jak King of the Cage, Strikeforce czy Bellator MMA. Ruiz walczył głównie w swojej ojczyźnie, ale miał za sobą walki w Kanadzie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Rosji. Najwięcej walk stoczył w Rosji: dwie w Soczi, a także jedną w Jużno-Sachalińsku.

Zobacz wideo Sławomir Peszko ma z nim konflikt! Sensacyjna walka. "Musimy to wyjaśnić"

Sekretny przelew dla zawodnika MMA od Putina. "Nie mogłem w to uwierzyć"

Pierwszą walkę w Rosji Ruiz stoczył w sierpniu 2012 roku na gali League S-70, kiedy to mierzył się ze znanym Aleksandrem Szlemienko. Amerykanin nie był faworytem pojedynku i przegrał go jednogłośnie przez decyzję sędziów. Rosjanin sprawił mu sporo problemów, choćby poprzez trzykrotne sprowadzenie do parteru. Ruiz miał totalnie oszpeconą twarz i złamany nos. Po kilkunastu miesiącach od tej walki ujawnił w rozmowie z "Bleacher Report" o specjalnym prezencie od Władimira Putina, który po walce pogratulował mu pojedynku.

- Nie mogłem w to uwierzyć. W banku powiedziano mi, że są ludzie, którzy są nie do końca uczciwi, robią przelewy i tym podobne rzeczy. Wiedziałem, że pieniądze pochodzą od prezydenta Putina, a on jest jedną z najbogatszych osób na świecie. Tak naprawdę te 150 tys. dolarów to dla niego niewiele. Tak właśnie sobie wmawiam, by to usprawiedliwić. Oczywiście zatrzymałem sobie te pieniądze i zostawiłem je w spokoju. To była prawda, to naprawdę się wydarzyło - opowiedział Ruiz, który dostał tę kwotę w trzech transzach, po 50 tys. dolarów każda.

Pierwotnie Ruiz zarobił za tę walkę około sześciu tys. dolarów. - Szelmienko uderzył mnie chyba wtedy z tysiąc razy. W ostatniej rundzie miałem złamany nos na całej długości. To było brutalne. A Putin po walce powiedział mi, że muszę naprawić swój nos - dodał Ruiz. Z kolei menadżer Rosjanina określił tę walkę "sromotnym laniem". Dzięki przelewowi od Putina, a konkretniej od sponsorów działających w jego imieniu, Ruiz kupił dom i spłacił dług.

Poza walką z Szlemienką Ruiz pojawił się w Rosji jeszcze dwukrotnie, w 2014 roku. Najpierw Amerykanin pokonał Ramazana Mukailowa przez jednogłośną decyzję sędziów, a potem przegrał przez TKO z Aleksiejem Butorinem.

Więcej o: