Na początku sierpnia doszło do debiutu nowej federacji freakfightowej Clout MMA, której twarzą jest m.in. Sławomir Peszko. Choć były piłkarz sam nie zaprezentował się w oktagonie, to na galę ściągnął dwóch kolegów z boiska, w tym Tomasza Hajtę, przed którym było trudne wyzwanie - mierzył się z o 15 lat młodszym Zbigniewem Bartmanem. I choć ostatecznie walka zakończyła się jego porażką, to nie powiedział on jeszcze ostatniego słowa.
Eksperci nie dawali Hajcie zbyt wielu szans z byłym siatkarzem, ale ten pokazała ducha walki. Dotrwał do drugiej rundy, gdzie ostatecznie zabrakło mu sił i został poddany przez duszenie zza pleców. "Tomasz Hajto pokazał charakter, chyba mało kto spodziewał się, że wyjdzie poza pierwszą rundę. W drugiej już bez prądu i egzekucja, a po walce szacunek z obu stron" - pisał Dominik Wardzichowski ze Sport.pl.
Eksperci i kibice zastanawiali się, czy będą mogli zobaczyć jeszcze byłego zawodnika Schalke 04 w oktagonie. W miniony czwartek sam zainteresowany udzielił odpowiedzi na to pytanie. Hajto dodał wymowne zdjęcie na InstaStory. Zdradził też, kiedy dokładnie stoczy kolejną walkę we freakfightach.
Okazuje się, że nastąpi to szybciej, niż wszyscy oczekiwali, bo już podczas drugiej gali Clout MMA, a konkretnie 29 października. Gala odbędzie się w Płocku. "Rywal znany" - napisał były piłkarz, ale jak na razie nie ujawnił jego danych. Tej informacji możemy spodziewać się w następnych tygodniach.
W ostatnich tygodniach Hajto pozostawał aktywny w mediach, a to za sprawą występów reprezentacji Polski w eliminacjach do Euro 2024. Nasza kadra spisała się poniżej oczekiwań - po wielkich męczarniach wygrała 2:0 z Wyspami Owczymi i poniosła kompromitującą porażkę 0:2 z Albanią. Po meczu ekspert Polsatu Sport krytykował piłkarzy.
- I my dzisiaj mówimy, że jest presja? Byliśmy wczoraj na meczu charytatywnym. Presja i mecz o życie to jest na onkologii, a nie w meczach, które sprawiają przyjemność. Widziałeś uśmiech u jakiegoś naszego piłkarza w ostatnich trzech, czy czterech meczach? - dopytywał Hajto, co wywołało sporo kontrowersji.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
W najbliższych tygodniach Hajto będzie jednak musiał odłożyć kwestię piłki nożnej na bok i skupić się na przygotowaniach do kolejnej walki. Wiadomo, że na tej samej gali wystąpią m.in. Marcin Najman i Piotr Lizakowski.