Wielkimi krokami zbliża się gala KSW 86. Odbędzie się ona już w najbliższą sobotę 16 września we Wrocławiu. W walce wieczoru zmierzą się Jakub Wikłacz i Sebastian Przybysz, a stawką ich konfrontacji będzie mistrzowski pas wagi koguciej (-62 kg). Wspomniana dwójka spotka się ze sobą już po raz czwarty. Do tej pory stan rywalizacji między nimi wynosi 2:1 dla Wikłacza. Natomiast w co-main evencie do walki przystąpią Michał Michalski oraz Czech Dominik Humburger.
Martin Lewandowski, współzałożyciel organizacji KSW, zabrał głos przed nadchodzącą galą w rozmowie z FanSportu.pl. 48-latek został zapytany, czy w polskim MMA brakuje trash talk'u (obrażaniu rywali). Jego odpowiedź była jednoznaczna. Lewandowski odniósł się do freak fightów.
- Jeśli odniesiemy się już do tych freaków, no to ja mam akurat ten komfort i to szczęście, że nie oglądam, tylko właściwie powtarzam zasłyszane rzeczy. No to jak ludzie idą, to potem wychodzą zażenowani, że widać, że to jest tak napompowane, żeby w kogoś rzucić krzesłem, pchnąć, obrazić. Nie tylko jego, ale całą rodzinę. Może to było fajne raz, dwa, dziesiąty, ale po raz 50 oglądać klaunów? - powiedział Lewandowski.
Następnie stwierdził, że "dymy" podczas konferencji prasowych są "komiczne". - Wydaje mi się, że to poszło w stronę komiczną, bo taki trash-talk jak w UFC to ja kupuje. Widzę, że Ci goście nie potrzebują specjalnie wrzucać śmieci na drugiego kolegę i pchać go podczas ważenia. Widać, że to, w jaki sposób odpowiadają i lekceważą przeciwnika, jest naturalne - zakończył.
Początek sobotniej gali KSW 86 w sobotę od godz. 19.00.